W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywające:
Joanna Wołosz - 4 Marlena Kowalewska - 4
Joanna Wołosz wprowadziła zespól w mecz, a następnie oddała stery Marlenie Kowalewskiej, która nie bała się angażować do gry czy to Martynę Łukasik czy Annę Stencel. Oczywiście zawodniczka Grupy Azoty Chemika Police dołożyła jeszcze tradycyjnie sporo pracy w polu zagrywki, choć tym razem nie zaliczyła żadnego asa serwisowego. Ale co odrzuciła zagrywką to z korzyścią dla polskiej kadry.
Atakujące:
Martyna Łukasik - 5 Malwina Smarzek-Godek - bez oceny
Tym razem nasza podstawowa atakująca dostała chwilę wolnego, ale w meczu z Azerkami dobre wejście zaliczyła Martyna Łukasik, która przez dwa sety skończyła 12 z 21 piłek. Taki mecz może pozwolić złapać naszej młodej prawoskrzydłowej odrobinę odwagi, która z pewnością zarówno jej, jak i całej kadrze się przyda.
ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje olimpijskie Tokio 2020. Jacek Nawrocki: Nie traktowaliśmy sparingów jako selekcji
Środkowe:
Agnieszka Kąkolewska - 5 Anna Stencel - 5 Klaudia Alagierska - bez oceny
Agnieszka Kąkolewska tym razem była nieco obciążona w ataku, ale spisała się całkiem dobrze. A gdy jeszcze weźmiemy pod uwagę statystykę bloku, wyjdzie wręcz bardzo dobry mecz. Tak samo dobre wejście w kadrę zaliczyła Anna Stencel, która - podobnie jak w lidze - nie bała się atakować i wychodziło jej to bardzo dobrze. W mniejszym wymiarze zagrała Klaudia Alagierska, ale wiemy, że będzie jeszcze miała szansę się wykazać.
Przyjmujące:
Aleksandra Wójcik - 4 Magdalena Stysiak - 5 Monika Fedusio - bez oceny
Magdalena Stysiak to, co miała, kończyła. Była nieco schowana w przyjęciu, ale tu bardzo dużą robotę wykonywała Aleksandra Wójcik. Choć przyjmująca ŁKS-u Commercecon nieco słabiej wypadła w ataku, należy docenić to, że miała 60 procent pozytywnego przyjęcia przy 25 zagrywkach posłanych w nią.
Libero:
Maria Stenzel - 5 Monika Jagła - bez oceny
Maria Stenzel tradycyjnie trzymała poziom zarówno w przyjęciu, jak i w obronie. Trzeba to powiedzieć głośno, że jest pewnym punktem reprezentacji Polski. A rywalki to doceniają, bo nie w nią posyłają najwięcej zagrywek i tak też było w piątek.