Po wygranej przez Biało-Czerwonych bardzo długiej akcji w końcówce trzeciego seta meczu Polska - Estonia trójmiejska Ergo Arena ryknęła z radości najgłośniej na całych mistrzostwach Europy. Napędzili się zarówno kibice, jak i nasi siatkarze, którzy chwilę później zakończyli mecz zwycięstwem 3:0. - Takie akcje sprawiają, że drużyna się nakręca. Kibice też zrobili swoją robotę. Ich zaangażowanie, emocje, przechodzą na nas - mówił po spotkaniu Bartłomiej Lemański, środkowy polskiej drużyny. - We wtorek z samego rana lecimy do Krakowa. Czy w klasie biznes? Jeszcze nie wiem, może dostaniemy taką niespodziankę - mówił najwyższy siatkarz w historii naszej drużyny narodowej.