- Dostałem czerwoną kartkę za to, że patrzyłem na drugą stronę siatki po zdobyciu punktu. Przepraszam za to kolegów z zespołu i wszystkich kibiców. Myślę jednak, że w takim momencie spotkania sędzia nie może dać czerwonej kartki za taką głupotę - mówił po przegranym półfinale Klubowych Mistrzostw Świata z Cucine Lube Macerata Srecko Lisinac, zawodnik PGE Skry Bełchatów. Skra uległa mistrzom Włoch 0:3, dla losów trzeciego seta kluczowy był właśnie stracony przez karę dla Lisinaca punkt przy wyniku 22:22.
Po za tym, to nie było zwykłe patrzenie .