Srecko Lisinac tłumaczy, za co dostał czerwoną kartkę. "Sędzia nie może jej dać w takim momencie"

- Dostałem czerwoną kartkę za to, że patrzyłem na drugą stronę siatki po zdobyciu punktu. Przepraszam za to kolegów z zespołu i wszystkich kibiców. Myślę jednak, że w takim momencie spotkania sędzia nie może dać czerwonej kartki za taką głupotę - mówił po przegranym półfinale Klubowych Mistrzostw Świata z Cucine Lube Macerata Srecko Lisinac, zawodnik PGE Skry Bełchatów. Skra uległa mistrzom Włoch 0:3, dla losów trzeciego seta kluczowy był właśnie stracony przez karę dla Lisinaca punkt przy wyniku 22:22.

Komentarze (3)
avatar
Adam Ogrodowczyk
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cały bajer polega na tym, że sędzia ma prawo i powinien dawać kary. Jest ich stanowczo za mało. Żółte kartki są ostrzeżeniami a jest ich tak brutalnie wręcz mało aż strach. Powinno być ich dużo Czytaj całość
avatar
szakal44
17.12.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A który moment jest dopuszczalny ??
Po za tym, to nie było zwykłe patrzenie .