Dawid Kubacki zajął 2. miejsce w sobotnim konkursie PŚ w Engelbergu. Zwyciężył Anze Lanisek, a 3. lokatę zajął Piotr Żyła (więcej TUTAJ).
- Przed drugim moim skokiem warunki zaczęły się pogarszać. No, ale cóż? Taki jest sport. Myślę, że i tak sobie poradziłem. Pewnie będzie czas na przeanalizowanie tego czego brakło, ale w sumie fajny dzień. Dwójka nas na podium - podkreślił Kubacki w rozmowie z Eurosportem.
Reprezentant Polski dodał, że nie zamierza się poddawać i w niedzielnym konkursie będzie walczyć o zwycięstwo. Lanisek poprzeczkę zawiesił bardzo wysoko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom
- Próbowałem przeskoczyć tę poprzeczkę, ale udało się tylko szpicami nart ją dotknąć, a nie przeskoczyć. Z mojej strony to były jednak dużo lepsze skoki jakościowo niż wczoraj. Trochę nogi bolały, ale była energia i to chciało lecieć. I to jest pozytywny aspekt, a jakieś drobne detale to zobaczymy z trenerem później - ocenił.
Podczas rozmowy pojawił się też wątek szczęśliwego Piotra Żyły, który wręcz eksplodował z radości po swojej finałowej próbie.
- Czy będzie trzeba uważać na podium, by nie dostać nartą od Żyły, który jest w swoim świecie? Pewnie tak. Zobaczymy za chwilę, czy się uda nam przetrwać to podium z Anze, czy nie - podsumował z humorem Kubacki.