Daniel Tschofenig oraz Dawid Kubacki zdobyli złote medale w konkursach indywidualnych podczas Igrzysk Europejskich. Austriak triumfował na Średniej Krokwi, zaś Polak - na Wielkiej Krokwi. Na podium w tych konkursach stawali także zawodnicy z Niemiec i Szwajcarii.
W zakopiańskiej rywalizacji nie brakowało niespodzianek. Z dobrej strony pokazali się skoczkowie z krajów, które nie są zaliczane do światowej czołówki. Mowa o Ukraińcu Jewhenie Marusiaku, który zajął 13. miejsce na dużej skoczni, a zwłaszcza o Fatihu Ardzie Ipcioglu.
Turek okazał się największą rewelacją zawodów. Błysnął już na Średniej Krokwi, wygrywając serię próbną. W konkursie był szósty. Z kolei na Wielkiej Krokwi zaimponował wszystkim skokiem w serii finałowej. Lądował najdalej, na 138. metrze, co dało mu dziewiąte miejsce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa
25-letni Ipcioglu nie krył zadowolenia po sobotnim konkursie. W rozmowie ze sport.pl ocenił swoje próby, a następnie... wyznał, jak zamierza się pożegnać z Zakopanem.
- Ten drugi skok był naprawdę dobry, pierwszy bym dopracował. Ale czuję się niesamowicie. Całą noc będę się bawił. W końcu to Zakopane - mówił Turek cytowany przez sport.pl.
Ipcioglu musi teraz popracować nad tym, by formę z letniej rywalizacji utrzymać do zimy. W Pucharze Świata na razie nie odnosił sukcesów. Jego najlepszy wynik to 24. lokata w Titisee-Neustadt (w sezonie 2022/23).
Czytaj także: "Byłby wielki skandal". Polski turniej w skokach zagrożony?
Czytaj także: Niespodzianka na treningu. Turek wyprzedził nawet Polaków