"Mąż poczuł szpileczkę zazdrości". Wyjątkowe spotkanie żony Stocha

Ewa Bilan-Stoch mocno angażuje się w pomoc dla Ukrainy. Dlatego ostatnie spotkanie ze słynnym ukraińskim żołnierzem było dla niej szczególne.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Kamil i Ewa Stochowie Instagram / Na zdjęciu: Kamil i Ewa Stochowie
Ewa Bilan-Stoch od pewnego czas regularnie jeździ do Ukrainy. Żona polskiego skoczka Kamila Stocha zaangażowała się w dostarczanie m.in. samochodów, które potem są wykorzystywane przez ukraińskich żołnierzy w wojnie, którą rozpętała Rosja. Tym razem udała się do Krematorska.

Fotografka nie była świadoma, że tam czeka ją spotkanie, o którym marzyła od dawna. W Krematorsku w końcu mogła porozmawiać z Romanem Trochimcem. To znany ukraiński żołnierz, który za pośrednictwem Instagrama pokazuje piekło, które zgotowała jego ojczyźnie armia Władimira Putina.

"Mąż poczuł szpileczkę zazdrości, ale zna mnie najlepiej i wie, ile znaczy dla mnie to spotkanie" - pisze Ewa przy wspólnym zdjęciu z Romanem.

ZOBACZ WIDEO: Ludzie Królowej #4. Anna Kiełbasińska walczy nie tylko z rywalkami. "Od dwóch lat jestem na lekach"

Dlaczego dla Bilan-Stoch to spotkanie było tak ważne? Wszystko zaczęło się od słynnego selfie, które Roman zrobił po walkach z rosyjskimi żołnierzami.

"Autoportret Romana jest dla mnie niezwykły przede wszystkim ze względu na jego oczy. Powiedziałabym, że są to oczy, które widziały piekło. Takiego czegoś nie da się wyreżyserować na jakiejkolwiek sesji fotograficznej" - tłumaczy Polka.

Żona Stocha przedstawiła kilka faktów na temat swojego bohatera. Roman Trochimiec przed wojną sprzedawał nieruchomości. Obecnie od wielu miesięcy walczy na froncie. Najpierw służył w piechocie przeciwpancernej, a obecnie działa na polu walki jako snajper.

Ten ukraiński żołnierz w czerwcu tego roku był w pizzerii w Krematorsku, na którą spadła rosyjska bomba. Podczas ratowania ludzi wszystko nagrywał, a potem opublikował w sieci. Dzięki niemu ludzie mogą oglądać na własne oczy, do czego posuwają się Rosjanie podczas agresji zbrojnej na Ukrainę.

"Dziękuję Ewa za twoje wsparcie. I za fakt, że jako obcokrajowiec, nie boisz się przyjeżdżać do strefy wojny, by dostarczać nam samochody i wyposażenie dla żołnierzy" - napisał Trochimiec.

Stoch powiedział prawdę o swoim małżeństwie >>
Żona Stocha znowu jest w Ukrainie. Wymowny wpis >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×