Szansa na rehabilitację Polaków. Kolejny dzień wietrznego skakania w Willingen

PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: Johann Andre Forfang
PAP/EPA / CHRISTOPHER NEUNDORF / Na zdjęciu: Johann Andre Forfang

W niedzielę w Willingen rozegrany zostanie drugi konkurs indywidualny. Znów zapowiadane są wietrzne warunki, co może pozwolić na kolejne dalekie skoki. Szansę na zmazanie plamy z soboty będą mieli polscy skoczkowie.

Sobotni konkurs dostarczył wielu emocji i niewątpliwie pomogły w tym warunki wietrzne. Wiało bowiem pod narty, choć trzeba przyznać, że siła wiatru była zmienna. Niektórzy zawodnicy mieli z tym duże problemy. Warunki idealnie wykorzystał Johann Andre Forfang, który w drugiej serii pofrunął na odległość 155,5 metra i ustanowił nowy rekord skoczni. Norweg jest teraz faworytem niedzielnego konkursu.

Tym samym rekord skoczni w Willingen stracił Klemens Murańka. Ten w 2021 roku na Mühlenkopfschanze skoczył 153 metry. To już jednak historia. Forfang w sobotę wygrał z przewagą 31 punktów nad Ryoyu Kobayashim. To największa zaliczka nad drugim skoczkiem w zawodach Pucharu Świata na dużej skoczni w erze przeliczników.

W niedzielę pogoda również ma być wietrzna. Prognozy są jeszcze gorsze niż w niedzielę. Dlatego szykuje się kolejny loteryjny konkurs, w którym mogą zapaść niespodziewane rozstrzygnięcia. A przypomnijmy, że w sobotę z warunkami nie poradził sobie m.in. lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Stefan Kraft.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza

Szansę na rehabilitację będą mieli też Polacy. W sobotę Piotr Żyła był dopiero 48., a Kamil Stoch 43. - Generalnie wszystko jest nie tak. Począwszy na ruszaniu z belki, kończywszy na długości lotu. Staram się jak mogę. Nawet nie wiem, co mam tobie i kibicom powiedzieć, bo tak naprawdę nie mam pojęcia, gdzie jest problem. Nie potrafię go w tej chwili zdefiniować ani tym bardziej rozwiązać - mówił po konkursie Stoch w rozmowie z reporterem Eurosportu.

Punkty zdobyli tylko Dawid Kubacki, który zajął 23. miejsce oraz Aleksander Zniszczoł, który był ósmy. Ten drugi wyrasta na lidera polskiej kadry. W sobotę miał szansę na podium, ale w drugim skoku zabrakło kilku metrów do szczęścia.

- Niestety warunki nie były takie, jak w pierwszej serii. Zabrakło mi trochę wspomagania w drugie fazie i było ciężko. Wszystkie trzy skoki były dobre, wczoraj tak samo, więc chcę kontynuować te skoki jak skaczę, żeby na nich bazować. Pewność siebie, troszeczkę szczęścia, dobry dzień i możemy się bawić - mówił Zniszczoł. To najlepszy wynik polskiego skoczka w tym sezonie.

Zanim przyjdzie kolej na niedzielny konkurs indywidualny, w Willingen odbędą się kwalifikacje. Na pewno wystartuje w nich czterech Polaków. Pod znakiem zapytania stoi występ chorego Pawła Wąska. Początek kwalifikacji o godzinie 14:30.

Kolejny konkurs indywidualny w Willingen rozegrany zostanie w niedzielę, a jego start zaplanowano na godzinę 16:10. Transmisja na antenie TVN (dostępny także w Pilot WP), Eurosporcie 1 i w Playerze. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Plan dnia:

14:30 - kwalifikacje
16:10 - pierwsza seria konkursowa

Czytaj także:
Wielki sukces Polki. Wywalczyła srebrny medal
Niesamowite, co wyprawia 51-letnia legenda skoków

Komentarze (1)
avatar
Möchomorek
4.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Powtórka z rozrywki?