Już sprawił niespodziankę, a to nie koniec. Chińczyk z jasnym celem

Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Qiwu Song
Getty Images / Maja Hitij / Na zdjęciu: Qiwu Song

Awans Qiwu Songa do konkursu głównego Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2024/25 był ważnym wydarzeniem w Chinach. W rozmowie ze skijumping.pl skoczek podkreślił, iż jego celem jest zdobycie pierwszych punktów w cyklu.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę, 1 grudnia awans do konkursu głównego Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2024/25 wywalczył Qiwu Song. Chiński skoczek, podopieczny Miki Kojonkoskiego, zajął ostatecznie 37. miejsce.

Song w Ruce został pierwszym od 6888 dni zawodnikiem z Chin, który wywalczył awans do konkursu głównego tej rangi. Mimo tego osiągnięcia skoczek nie był w pełni usatysfakcjonowany swoim występem.

- Szczerze mówiąc, nie jestem zadowolony z mojego występu. Mam za sobą trudny okres, borykam się z różnymi problemami na skoczni, kwestie technologiczne w moim przypadku też nie są jeszcze do końca dograne. Za tydzień wystartuję w Zhangjikaou w Pucharze Kontynentalnym, następnie prawdopodobnie skoncentruję się na dalszym treningu - powiedział w rozmowie ze skijumping.pl.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za figura! Piękna dziennikarka poleciała na wakacje

Song w tym sezonie celuje w zdobycie punktów w Pucharze Świata. Na ten moment nie jest jedna pewien, kiedy ponownie wystartuje w zawodach. - Dużo będzie zależeć od mojej formy i innych okoliczności. Nastąpi to zapewne najwcześniej w styczniu - stwierdził.

Chińczyk rozpoczął swoją przygodę ze skokami narciarskimi w 2018 roku, gdy Kojonkoski dostrzegł jego talent podczas naboru w tamtym kraju i zaprosił go do Finlandii. Wcześniej Song uprawiał bieg na 400 metrów przez płotki.

Po zaledwie roku treningów zadebiutował w mistrzostwach Finlandii w Rovaniemi, skacząc na odległość 60,5 metra. Obecnie Song mieszka i trenuje w Kuopio pod okiem legendarnego szkoleniowca, który jest dla niego "najlepszym na świecie". Chińczyk nie ma wątpliwości, że brakuje mu doświadczenia, bo skoki trenuje dopiero od około pięciu lat.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty