Dzień z mistrzem: Dawid Kubacki pokazuje, jak ważna jest cierpliwość

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dawid Kubacki
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Kiedy nie idzie i kiedy się człowiek stara, robi wszystko, a efektu nie ma, no to trzeba być cierpliwym, żeby ten ciężki moment przeczekać – powiedział Dawid Kubacki, którego kariera potwierdza, że sport to szkoła życia.

W tym artykule dowiesz się o:

Płatna współpraca z Orlen

Dawid Kubacki jest bohaterem jednego z odcinków programu WP Sportowych Faktów “Dzień z mistrzem”cały odcinek można obejrzeć pod tekstem. Z ust polskiego skoczka możemy dowiedzieć się, że swoją karierę zaczynał od małych kroków, zmagając się z własnymi słabościami i niepowodzeniami.

Kubacki, dziś jeden z najlepszych polskich skoczków narciarskich, dobrze wie, jak ważna jest cierpliwość i wsparcie, szczególnie na początku sportowej drogi. To właśnie takie doświadczenia uczą determinacji, którą ORLEN chce zaszczepić młodszemu pokoleniu poprzez swój program sponsorski Sportowy ORLEN, w ramach którego kluby i akademie sportowe z całej Polski mogły wnioskować o wsparcie wynoszące nawet 100 tysięcy złotych. Program był poparty kampanią "Sport to szkoła życia".

Projekt ma na celu promowanie sportu jako kluczowego elementu stylu życia oraz przeciwdziałanie problemom zdrowotnym wśród młodzieży, takim jak otyłość czy brak aktywności fizycznej. Droga do sukcesu zaczyna się od pierwszego kroku – często stawianego w małym klubie sportowym, gdzie dzieci i młodzież uczą się wytrwałości, współpracy i przełamywania własnych ograniczeń.

Skoczek urodzony w Nowym Targu należy do elitarnego grona sportowców, którzy wygrali prawie wszystko w swoim fachu. Został Mistrzem Świata zarówno w konkursie indywidualnym, jak i drużynowym, wygrał niezwykle prestiżowy Turniej Czterech Skoczni (dwukrotnie stawał na podium) oraz przywoził do domu medale olimpijskie.

Nie udało mu się jedynie stanąć nigdy na "pudle" w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Tej sztuki dokonali w polskiej historii tylko Adam Małysz i Kamil Stoch. Co warte odnotowania, choć może nie najważniejsze, Dawid Kubacki zwyciężył w 2020 roku w kategorii Skok Roku. Jest to nagroda przyznawana corocznie od 2002 roku zawodnikowi, który we wszystkich indywidualnych konkursach Pucharu Świata w danym roku kalendarzowym osiągnął łącznie największą odległość. Facet daleko skakać potrafi – tego nikt mu nie zabierze.

Dawid Kubacki nie od razu jednak został gwiazdą międzynarodowych skoków, na swój sukces musiał długo i cierpliwie pracować. - Był ten moment, kiedy rzeczywiście nie szło w tych skokach [...]. Przez dłuższy okres nie było żadnej poprawy. Rodzice też się martwili o mnie [...], bo wyników nie ma, szkołę trzeba opuszczać – tego wszystkiego tak super się nie da pogodzić. Było to ciśnienie, żeby jednak się zastanowić, co ja w życiu będę chciał robić – wspomina polski skoczek narciarski. - Kiedy nie idzie i kiedy się człowiek stara, robi wszystko, a efektu nie ma, no to trzeba być cierpliwym, żeby ten ciężki moment przeczekać – dodaje nasz mistrz.

Jak z perspektywy czasu moment przełomowy w swojej karierze postrzega sam skoczek? - Ja po prostu starałem się być lepszym zawodnikiem z miesiąca na miesiąc, z roku na rok. Dostawałem się coraz wyżej w strukturach PZN. Kiedy zacząłem już rywalizację w Pucharze Świata, kiedy zaczęły się sukcesy Kamila [Stocha – przyp. red.] czy Piotrka [Żyły – przyp. red.], to był moment, w którym ja sobie uświadomiłem, że przecież ja trenuję tak samo jak oni, robię to, co oni, więc ja też tam mogę być – przywołuje wspomnienia nowotarżanin.

Cały materiał zawierający wypowiedzi polskiego mistrza nart zobaczyć można poniżej.

Komentarze (0)