Skocznia Hochfirstschanze (HS142) w Titisee-Neustadt to zdecydowanie obiekt, który świetnie kojarzy się Dawidowi Kubackiemu. Reprezentant Polski łącznie w Pucharze Świata wygrywał 11 razy, a na Hochfirstschanze zdarzyło mu się to 3-krotnie.
Cofnijmy się do styczniowego weekendu z roku 2020. Wówczas Kubacki udawał się do Titisee-Neustadt świeżo po triumfie w Turnieju Czterech Skoczni, będąc w wyśmienitej formie - od konkursu w Oberstdorfie Polak stawał na podium sześć razy z rzędu, czym wyrównał najdłuższe takowe serie Kamila Stocha i Adama Małysza.
To właśnie w Titisee-Neustadt do historii przeszedł nie tylko wyczyn Kubackiego, ale także jego słowa o "locie jak gąsior". I tak właśnie nasz gąsior triumfował dwukrotnie na Hochfirstschanze, oddając trzy ponad 140-metrowe skoki w ciągu całego weekendu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak wygląda typowy dzień Aryny Sabalenki
Skoczek z Nowego Targu wydłużył wówczas serię konkursów zakończonych w czołowej trójce do ośmiu, a to wcale nie był koniec. Licznik zatrzymał się na liczbie 10 podiów z rzędu dopiero w drugim konkursie w Sapporo, gdzie Kubacki ukończył rywalizację na 6. miejscu.
Dobrze jest powspominać dobre czasy, bo... chyba nic więcej nam nie pozostało. Aktualnie reprezentanci Polski, w tym Kubacki, cieszyć mogą się, gdy zajmą miejsce w czołowej dziesiątce. I właśnie o to toczyć się będzie walka podczas tegorocznego weekendu w Titisee-Neustadt.
Zmagania na niemieckiej ziemi rozpoczęliśmy w piątek konkursem duetów. Triumf święcili będący od początku sezonu w znakomitej dyspozycji Niemcy w składzie: Pius Paschke (1. w klasyfikacji generalnej PŚ) oraz Andreas Wellinger (6. w PŚ). Podium uzupełnili Austriacy i Norwegowie. Aleksander Zniszczoł i Paweł Wąsek wprowadzili naszą kadrę na 6. lokatę (więcej tutaj).
Biało-Czerwoni mogli być jednak zadowoleni ze swoich prób - wszystkie skoki w konkursie oddali za 130. metr, a w pierwszej serii Wąsek skoczył aż 137,5 metra. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej zresztą Paweł był 10.
Wąsek dobrze prezentował się również podczas piątkowych treningów (9. i 13. miejsce). Niezłe skoki oddawał również Jakub Wolny, który zdaje się zyskał pewność siebie po zdobyciu punktów przed tygodniem w Wiśle. Niestety, tu pozytywy się kończą - pozostali reprezentanci Polski plasowali się w trzeciej i czwartej dziesiątce.
Faworytami w sobotnie popołudnie będą gospodarze - Pius Paschke i Andreas Wellinger, a także Austriacy - Stefan Kraft, Jan Hoerl i Daniel Tschofenig. O kolejne podium powinien powalczyć również Szwajcar, Gregor Deschwanden.
Relację tekstową LIVE z sobotnich kwalifikacji i konkursu indywidualnego przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Kwalifikacje rozpoczną się o godzinie 14:30, zaś konkurs indywidualny zaplanowano na godzinę 16:00.