W piątkowe popołudnie w Innsbrucku odbyły się kwalifikacje do trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Były one umiarkowanie udanie dla naszych reprezentantów, jednak wszyscy zakwalifikowali się do sobotnich zawodów.
Polscy kibice spore nadzieje pokładają w Pawle Wąsku, który jest jedynym dobrze skaczącym zawodnikiem w naszej kadrze. Polak zajmuje 11. lokatę w łącznej klasyfikacji w turnieju. Kwalifikacji nie zaliczy jednak do zbyt udanych.
Nie chodzi o samą odległość, bo ta była przyzwoita. Polak skoczył 120,5 metra, ale poważnie zachwiał się przy lądowaniu, gdy odjechała mu lewa narta. Omal się nie wywrócił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Powitała Nowy Rok w bajecznej scenerii
- Ojojoj - zareagowali komentatorzy Eurosportu Igor Błachut i Michał Korościel. - Gdzie ta lewa narta się wybrała? Na szczęście pozbierał się, poradził sobie po tym błędzie na odjedzie, ale błąd będzie kosztowny. Ojejku - dodawał Igor Błachut.
Ostatecznie od sędziów Paweł Wąsek otrzymał zaledwie 48,5 pkt.. Złe lądowanie kosztowało go więc około 4-4,5 "oczka". Polak skończył kwalifikacje na 24. lokacie, a mógłby ostatecznie uplasować się około 8-10 miejsc wyżej. Ten skok na szczęście nie liczył się do ogólnej klasyfikacji turnieju.
W sobotę rywalem Wąska w pierwszej serii będzie Naoki Nakamura z Japonii.