Nie wierzy w tłumaczenia Norwegów. Niemiec dosadnie o tym, co robią

Getty Images / Na zdjęciu: Andreas Wellinger
Getty Images / Na zdjęciu: Andreas Wellinger

Andreas Wellinger nie odpuszcza Norwegom, którzy oszukiwali podczas mistrzostw świata w Trondheim. Niemiecki skoczek jest przekonany, że zawodnicy wiedzieli o manipulacjach z kombinezonami. - Od razu to zauważysz - mówił w rozmowie z "Zeit Online".

W tym artykule dowiesz się o:

To nie pierwszy raz, kiedy Andreas Wellinger zabrał głos w sprawie oszustwa norweskich rywali. Trudno dziwić się złości podopiecznego Stefana Horngachera, który na skoczni normalnej przegrał złoto tylko z Mariusem Lindvikiem (Norweg został zdyskwalifikowany po drugim konkursie - na dużym obiekcie).

- Dlaczego mieliby podejmować takie ryzyko dopiero w czwartym i ostatnim konkursie? Przecież wcześniej też szło im dobrze. Zawodnicy nic nie wiedzieli? Jak zakładam kombinezon, to od razu czuję wszelkie modyfikacje - mówił kilka dni temu (więcej TUTAJ). Teraz Niemiec ponownie zabrał głos.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mecz jak film akcji. Tak odwrócili losy spotkania

Lindvik oraz Johann Andre Forfang przekonywali, że nie wiedzieli o manipulacjach przy kombinezonach. Jednak niemiecki skoczek jest przekonany, że z pewnością zauważyli efekt tych działań.

Jako skoczek narciarski od razu zauważasz, gdy ktoś majstruje przy twoim kombinezonie, nawet jeśli wcześniej ci o tym nie powiedział. W tym przypadku zwrócisz na to jeszcze większą uwagę, ponieważ stabilizujący szew został wstawiony od nogi do krocza. To sprawia, że kombinezon staje się znacznie mniej elastyczny. Jeśli tego nie zauważysz, to naprawdę musisz być całkowicie nieświadomy - mówił na łamach "Zeit Online".

Według mistrza olimpijskiego z 2018 roku, taktyka Norwegów jest dobrze przemyślana. - Mam wrażenie, że Norwegowie przyznają się tylko do tego, czego nie mogą już zaprzeczyć, i ukrywają to, co mogą. Wszyscy sportowcy, trenerzy i eksperci się z tym zgadzają - podsumował.

Takie wypowiedzi wskazują, że skoki narciarskie znajdują się w trudnym położeniu. Kryzys wizerunkowy po feralnych mistrzostwach świata w Trondheim będzie ciągnął się przez długi czas. Problem w tym, że światełka w tunelu nie widać.

W wyniku tych wydarzeń Marius Lindvik, Johann Andre Forfang, Robin Pedersen, Kristoffer Eriksen Sundal i Robert Johansson zostali tymczasowo zawieszeni przez FIS. Skoczkowie nie wzięli udziału w Raw Air i zabraknie ich także w Lahti.

Komentarze (8)
avatar
Zenon Karpiela
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
jaki problem? garnitury dostarcza FIS przed kazdymi zawodami na podstawie pomiarow zawodnikow przed sezonem, ewentualne schudniecie i zmiana gabarytow zawodnika o jakis tam procent- dyskwalifik Czytaj całość
avatar
s.fan
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Hipokryta. 
avatar
Srdjan
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Najgorszy sort ludzi to taki jak Wellinger, sam ma najprawdopodobniej za uszami różne kombinacje a chętnie wypowiada się na temat Norwegów z których teraz zrobi się kozłów ofiarnych a reszta na Czytaj całość
avatar
Henryk Hanzlik
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
odezwał się ten który ma wszystko zgodnie z normami 
avatar
Marek Mikołajczuk
19.03.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W Norwegii sporty zimowe to już PRZEMYSŁ. Widzieliście te całe TIRy ze sprzętem,dziesiątki serwisantów? Kowalczyk miała kilka par nart,paru zaufanych ludzi. A i tak w swoim czasie odpokutowała Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści