W tym roku podczas mistrzostw świata w norweskim Trondheim żaden z reprezentantów Polski nawet nie zbliżył się do podium. Jeszcze kilka lat temu taka sytuacja była wręcz nie do pomyślenia.
Wystarczy przypomnieć sobie choćby mistrzostwa świata w fińskim Lahti, które miały miejsce w 2017 roku. Wówczas naszą największą nadzieją medalową był Kamil Stoch, a po cichu liczyliśmy na niespodziankę ze strony Dawida Kubackiego czy Macieja Kota.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska siatkarka zaskoczyła. W takiej stylizacji jej nie widzieliście
Ostatecznie doczekaliśmy się niespodzianki, ale większej. Otóż na podium konkursu indywidualnego nie stanął Kubacki czy Kot, tylko Piotr Żyła.
W pierwszej serii Żyła skoczył 127,5 metra, dzięki czemu na półmetku plasował się na 6. miejscu. Należy jednak podkreślić, iż zajmujący 3. lokatę Norweg Andreas Stjernen był jak najbardziej w zasięgu.
Nasz reprezentant w znakomitym stylu zaprezentował się w finałowej serii. Zdecydowanie przekroczył bowiem zieloną linię i ostatecznie pofrunął aż 131 metrów, dodatkowo otrzymując 57 punktów od sędziów za styl. Wówczas pojawiła się nadzieja, że Polak stanie na podium.
Stjernen w swojej drugiej próbie wylądował dwa metry bliżej niż Żyła, ale trzeba było poczekać na punktację sędziów, choć już wtedy obstawiano, że Norweg będzie za Piotrkiem. Ostatecznie tak się właśnie stało i nasz skoczek mógł rozpocząć świętowanie wielkiego sukcesu w Lahti, jakim był pierwszy indywidualny medal MŚ w karierze.
38-latek ostatecznie ukończył zmagania na najniższym stopniu podium za plecami Austriaka Stefana Krafta i Niemca Andreasa Wellingera. Co ciekawe, zamiast wybuchu radości Żyła zachował się zupełnie inaczej, wręcz jak nie on.
Kamery TVP zarejestrowały moment, w którym Polak wyglądał na wręcz przygnębionego. W ogóle nie przypominał zawodnika, który sprawił niespodziankę i zdobył medal mistrzostw świata. Dodatkowo nie dało się nie zauważyć wzruszenia, za sprawą którego pojawiły się łzy szczęścia.
Reprezentant Polski nawet w późniejszym wywiadzie wyglądał tak samo, jak w momencie, gdy zrozumiał, że zdobył medal mistrzostw świata. Żyła wrócił do siebie dopiero w kolejnym dniu, kiedy już z uśmiechem na twarzy odebrał brązowy krążek, pokazując, iż zrozumiał, co udało mu się osiągnąć.
Od wielkiego sukcesu naszego skoczka minęło już 8 (!) lat. Teraz jednak Żyła nie będzie miał okazji wrócić do miejsca, które na zawsze utkwiło w jego pamięci. Nie znalazł się on bowiem w kadrze reprezentacji Polski na Puchar Świata w Lahti.
Paweł Wąsek, Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny oraz Maciej Kot przystąpią do walki o punkty Pucharu Świata we wspomnianym mieści w Finlandii. W sobotę Biało-Czerwoni najpierw przystąpią do dwóch sesji treningowych, zaplanowanych na godziny 13:15 i 14:00, następnie do kwalifikacji (godz. 15:00), a na koniec wystartują w konkursie (godz. 16:35), jeżeli wywalczą awans.
Tymczasem Żyła, zamiast rywalizować w Lahti, zaprezentuje się w Zakopanem. Wystąpi on bowiem w konkursie indywidualnym w ramach Pucharu Kontynentalnego.
Oto skoki Piotra Żyły, po których zdobył w Lahti brąz MŚ 2017 i jego zachowanie po największym sukcesie w karierze: