1 października 2022 roku Kamila Karpiel ogłosiła w mediach społecznościowych, że jej kariera w skokach narciarskich dobiega końca. "Dziś moje ostatnie skoki, nie wiem, czy kiedyś jeszcze usiądę na belce. Decyzja trudna, ale słuszna, może dzisiaj było mi trudno zejść z uśmiechem spod skoczni. Czuję że to jest dobre" - pisała ponad trzy lata temu.
Szybko okazało się, że mistrzynię Polski ciągnie na skocznie. Plotki o jej możliwym powrocie do uprawiania tej dyscypliny pojawiły się już ubiegłej zimy. W maju br. stało się jasne, że Karpiel ponownie założy narty. "Wracam" - zakomunikowała fanom.
ZOBACZ WIDEO: Kulisy słynnego w Polsce viralu. "Nie byłam w stanie wyjść z toalety w TVP"
Jej pierwszy występ po powrocie ze sportowej emerytury przypadł na zawody Orlen Cup w Szczyrku. 23-letnia zawodniczka dwukrotnie zajęła piąte miejsce. Po konkursach na twarzy Karpiel widoczny był uśmiech na twarzy.
"Za mną pierwsza rywalizacja od podjęcia decyzji o powrocie! Było fajnie, było z uśmiechem i było z wynikami! Podium nie moimi, ale naszych chłopaków z klubu LKS-u Poroniec Poronin" - napisała w mediach społecznościowych mistrzyni Polski z 2020 roku.
"Sporo jeszcze pracy przed nami, ale jesteśmy na dobrej drodze! Moja kariera wraca na tory i tak jak mówiłam, będę robić to z uśmiechem! Dziękuję Andrzejowi Gąsienicy i Wojciechowi Skupniowi za zaufanie i wiarę, że dam radę i mnie stać na wiele! Lecimy do przodu!" - dodała.
Warto zaznaczyć, że Karpiel nie stawia sobie celów w postaci osiągania wielkich wyników w nadchodzącym sezonie. Polka chce jak najlepiej przygotować się do igrzysk olimpijskich w Courchevel, które odbywać się będą w 2030 roku.