W dwóch konkursach w Zakopanem Kamil Stoch zdobył 136 punktów - więcej od niego wywalczył tylko Richard Freitag, który za dwa drugie miejsca otrzymał ich 160. Niemiec wyprzedził dzięki temu naszego skoczka w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jednak do pozostałych rywali Stoch zdołał w weekend zmniejszyć swą stratę. Na czele plasuje się Andreas Kofler, który ma łącznie 905 punktów przy równo 600 u Polaka. Stoch traci już za to mniej np. do Andersa Bardala - ten ostatni ma w tej chwili 809 "oczek", co oznacza, że wyprzedza naszego reprezentanta o 209 punktów. Różnica jest spora, jednak nie można wykluczać, że Polak jeszcze dogoni Norwega.
- Uważam, że jak najbardziej jest to nadal możliwe - mówi Stoch zapytany przez SportoweFakty.pl o sytuację w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i szanse na miejsce w czołowej trójce. - Do końca sezonu wciąż jest jeszcze sporo czasu i jeszcze wiele punktów pozostaje do zdobycia. Na pewno nie będę jednak gonił tej ścisłej czołówki za wszelką cenę, bo wiem czym mogłoby się to skończyć. Po prostu będę dalej koncentrował się na swojej pracy i starał się oddawać takie skoki jak w Zakopanem - te piątkowe oraz drugi sobotni.
Do zakończenia bieżącej edycji Pucharu Świata pozostało jeszcze dwanaście konkursów indywidualnych.