- Nie mogłem się do niego dodzwonić, bo miał wyłączony telefon. Wysłałem mu SMS-a z informacją, że jeśli ma ochotę przyjechać, to czekamy na niego. Ja jednak świetnie znam Adama i wiem, że po ciężkim Rajdzie Dakar, w którym niedawno startował, bardzo trudno byłoby go wyciągnąć z domu - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Wielu zagranicznych gości było również zaskoczonych nieobecnością legendy światowych skoków. No cóż, taka była decyzja naszego mistrza...
Źródło: Przegląd Sportowy.