TCS: Anders Jacobsen poza konkurencją, zmarnowana szansa Kamila Stocha

Anders Jacobsen nie miał sobie równych podczas inaugurujących 61. TCS zawodów w Oberstdorfie. Ogromny spadek w stosunku do pierwszej serii zanotował Kamil Stoch. Polak ostatecznie był trzynasty.

Najlepsi zawodnicy świata stworzyli wspaniałe widowisko na otwarcie 61. Turnieju Czterech Skoczni. Sensacyjnymi rozstrzygnięciami i dalekimi lotami sypnęło już w pierwszej serii zawodów w Oberstdorfie. Niedzielne zmagania na słynnej "Schattenbergschanze" otworzył Lauri Asikainen, nieoczekiwany lider fińskiej reprezentacji. Były kombinator norweski bezskutecznie próbował bronić honoru Suomi, przegrywając rywalizację w parze z Romanem Koudelką. W następnej "dwójce" los dawnego dwuboisty podzielił Maciej Kot (111,5 m). Polak zupełnie zepsuł swoją próbę, zamykając ostatecznie 50-osobową stawkę. Jego przeciwnikiem był Maximilian Mechler (126,5 m). Minorowy nastrój Łukasza Kruczka szybko poprawili pozostali biało-czerwoni, którzy niemal w komplecie stanęli na wysokości zadania. Swoje pojedynki jak jeden mąż wygrywali Stefan Hula (z Sebastianem Colloredo), Dawid Kubacki (z Martinem Kochem), Kamil Stoch (z Jaką Hvalą), a nawet Klemens Murańka. Ten ostatni dzięki 129-metrowej odległości nieoczekiwanie poradził sobie z Michaelem Hayboeckem. Bezradny mimo niezłej próby w starciu z Gregorem Deschwandenem był Piotr Żyła. Szwajcar ku radości trenera "Helwetów" lądował na 130-tym metrze i na półmetku był piętnasty. Niewiele do powiedzenia w konfrontacji z Severinem Freundem miał z kolei Krzysztof Miętus, któremu do wąskiego grona "lucky looserów" zabrakło niespełna dwóch "oczek".  

Do jednej z najciekawiej zapowiadających się par bez wątpienia należała bratobójcza walka pomiędzy Andreasem Wankem, a Martinem Schmittem - ostatecznie "górą" był ten drugi. Weteran naszych zachodnich sąsiadów odnotował udany powrót do Pucharu Świata, plasując się po finałowej kolejce skoków na siedemnastym miejscu. Największą niespodzianką była klęska Thomasa Morgensterna. Tyrolczyk w swojej próbie lądował tuż przed punktem K, co nie wystarczyło do pokonania Ilji Rosliakowa (127,5 m). Fatalny wynik "Morgiego" definitywnie przekreślił jego szanse na sukces w tegorocznym TCS. Rozczarowania występem swojego podopiecznego nie krył wyraźnie podrażniony Alexander Pointner.

Bohaterem obu dni w Oberstdorfie bez dwóch zdań był Anders Jacobsen. Norweg wysoką dyspozycję i lwi pazur pokazał już podczas sobotnich treningów i kwalifikacji, a w konkursie tylko potwierdził swoje nieprzeciętne możliwości. Narciarz z Kraju Wikingów najlepszy był już na półmetku, lądując na 138-tym metrze, a w drugiej serii dopełnił tylko formalności. As w rękawie Alexandra Stoeckla mimo zdecydowanie obniżonego rozbiegu w pełni wykorzystał sprzyjający wiatr, poprawiając swój poprzedni rezultat o następny metr. Nota bezkonkurencyjnego na "Schattenbergschanze" Jacobsena była ostatecznie o ponad jedenaście punktów wyższa od Gregora Schlierenzauera. Oznacza to, że reprezentant Państwa Fiordów ma niemałą zaliczkę przed noworocznymi zmaganiami w Ga-Pa. Norweg swoim bezapelacyjnym zwycięstwem pogodził rozdających w tym sezonie karty Niemców i Austriaków i przy tak kosmicznej formie ma realne szanse na powtórzenie wyczynu Svena Hannawalda.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Skład podium zasłużenie uzupełnił Freund, oklaskiwany przez licznie zgromadzonych kibiców. Warto przy tym zaznaczyć, że bilety na turniejowe zawody w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen sprzedały się w tym roku jak świeże bułeczki, na co ogromny wpływ mają doskonałe występy drużyny Wernera Schustera. Z wysokiego "C" prestiżową imprezę rozpoczęli Rosjanie, a w szczególności Dimitri Wasiljew. Lider Sbornej był czwarty, przegrywając "pudło" z powodu poważnych kłopotów z lądowaniem. Na uwagę zasługuje też obecność w ścisłej czołówce Simona Ammanna. Czterokrotny mistrz olimpijski wspominał, że jego głównym celem tej zimy jest właśnie 61. TCS. "Harry Potter" pomimo lokaty w czubie tabeli do prowadzącego Jacobsena ma jednak już sporą stratę i odrobienie jej będzie wyjątkowo ciężkie.

Polacy spisali się dobrze, choć obyło się bez fajerwerków. Pucharowe punkty zdobyła w sumie "czwórka" naszych rodaków, ale w najlepszej "20" sklasyfikowano tylko piątego na półmetku - Kamila Stocha. Piąty skoczek zeszłego sezonu narobił fanom z kraju nad Wisłą sporego apetytu, by później zanotować ogromny spadek w dół klasyfikacji. Najmocniejszy z biało-czerwonych po imponującej wygranej z Hvalą przez długi czas był liderem konkursu i po pierwszej serii do miejsca na podium tracił zaledwie 3,2 punktu. Polscy kibice, jak i sam zainteresowany musiał się jednak obejść smakiem "pudła", choć na Górze Cieni tak wysoko w swojej karierze jeszcze się nie uplasował.
                         
Uczestnicy TCS tradycyjnie nie mają czasu na odpoczynek. Początek treningów w Ga-Pa zaplanowano już na poniedziałkowe przedpołudnie. Z kolei kwalifikacje na olimpijskim obiekcie w Bawarii mają rozpocząć się o godzinie 14-tej.[b]

MZawodnikKrajSkoki (m)Nota
1 Anders Jacobsen Norwegia 138/139 308,6
2 Gregor Schlierenzauer Austria 134,5/138,5 297,0
3 Severin Freund Niemcy 138,5/135,5 290,8
4 Dimitri Wasiljew Rosja 137,5/138,5 282,6
5 Tom Hilde Norwegia 135,5/138,5 281,3
6 Simon Ammann Szwajcaria 133,5/139 280,3
7 Manuel Fettner Austria 136,5/131 278,7
8 Andreas Kofler Austria 128/134 276,5
9 Michael Neumayer Niemcy 136,5/134,5 274,6
10 Rune Velta Norwegia 132,5/134,5 272,8
13 Kamil Stoch Polska 132,5/125 264,3
21 Stefan Hula Polska 128,5/126 255,8
26 Dawid Kubacki Polska 127/124,5 248,2
28 Klemens Murańka Polska 129,5/118,5 242,6
31 Piotr Żyła Polska 125 126,5
33 Krzysztof Miętus Polska 129 125,6
50 Maciej Kot Polska 111,5 97,4

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:
[/b][b]

MiejsceZawodnikKrajPunkty
1. Kamil Stoch Polska 1443
2. Richard Freitag Niemcy 1070
3. Daniel Andre Tande Norwegia 985
4. Stefan Kraft Austria 881
5. Robert Johansson Norwegia 840
6. Andreas Wellinger Niemcy 828
7. Johann Andre Forfang Norwegia 821
8. Andreas Stjernen Norwegia 665
9. Dawid Kubacki Polska 633
10. Markus Eisenbichler Niemcy 597
13. Stefan Hula Polska 431
16. Piotr Żyła Polska 403
21. Maciej Kot Polska 261
36. Jakub Wolny Polska 73
73. Tomasz Pilch Polska 1

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Austria 1951
2 Niemcy 1927
3 Norwegia 1474
4 Słowenia 826
5 Japonia 709
6 Rosja 402
7 Polska 267
8 Szwajcaria 242
9 Czechy 191
10 Włochy 187
11 Finlandia 144
12 USA 100
13 Bułgaria 58

[/b]

Komentarze (36)
avatar
Senti
31.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Najlepszy był i tak Maciej Kot. Przed imprezą odgrażał się, że wszyscy będą walczyć i sprawią miłą niespodziankę. I co się okazało? Ze Maciuś jak zwykle zamyka tabelę. A Kamil Stoch? Zapowiadał Czytaj całość
avatar
2przemek6_Wrzesnia
30.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakby Stochowi nie obniżyli belki i by się połamał np na 142 metrze to dopiero byście burzę robili.
Jedyna niesprawiedliwość to fakt, że dopiero przed Stochem obniżyli rozbieg a już wcześniej s
Czytaj całość
avatar
Konrad130GW
30.12.2012
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
"Zaczynam ostrą walkę w Pucharze Świata i TCS - rozmowa z Maciejem Kotem" No, nieźle zaczął, nie powiem : D 
avatar
przemek87
30.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nadzieje były wielkie a wyszło jak zwykle... a szkoda bo Kamila stać na wygrywanie, udowadniał to już, za drugi skok powinien dostać nartą po głowie chociaż jeżeli ma babolić skoki to niech to Czytaj całość
wislok
30.12.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Poziom w skokach jest wyrównanny,trudno by Schlieri zakładał,że wygra wszystkie 4 konkursy, ta sztuka udała się tylko Svenowi dotychczas. Dlaczego?? Skoro w przeszłości mieliśmy już serie zwyci Czytaj całość