Reprezentant Norwegii w przekonującym stylu wygrał w sobotę obydwie serie treningowe, a następnie zaprezentował się z dobrej strony także w kwalifikacjach, w których był szósty. Tymczasem Gregor Schlierenzauer w rundzie eliminacyjnej wypadł nadspodziewanie słabo, gdyż uzyskał zaledwie trzydziesty siódmy wynik. Norweskie media twierdzą, że może mieć to istotne znaczenie - sobotnią wojnę psychologiczną wygrał Anders Jacobsen.
- Nie musiałem skakać w kwalifikacjach. Decyzja o występie to element taktyki. Ostatecznie zdecydowaliśmy jednak, że przyda mi się jeszcze jeden skok - powiedział Norweg, który w klasyfikacji łącznej Turnieju Czterech Skoczni przegrywa z Austriakiem o 10,7 punktu.
- Uważam, że kwalifikacje przyniosły lekką przewagę Andersowi, bo skoczył dobrze. Rozmawialiśmy o wycofaniu się z kwalifikacji, ale cieszę się, że ostatecznie Anders w nich wystąpił - powiedział trener Alexander Stoeckl.
Zarówno Jacobsen jak i Schlierenzauer wygrywali już Turniej Czterech Skoczni. W niedzielę któryś z nich będzie mógł cieszyć się z ponownego sukcesu w tej prestiżowej imprezie.