W poprzedniej edycji pucharowego cyklu Aleksander Zniszczoł miał na koncie wiele udanych konkursów - punktował m.in. w Zakopanem czy w rozgrywanych pod koniec sezonu zawodach w Skandynawii. Tej zimy młody skoczek nie miał jeszcze okazji startować w Pucharze Świata i formę na mistrzostwa świata juniorów, będące dla niego głównym celem, szykuje startując w Pucharze Kontynentalnym.
18-letni skoczek znalazł się jednak w tzw. grupie krajowej na konkurs w Wiśle. W kwalifikacjach uzyskał 127 metrów i przez pewien czas nawet prowadził, lecz ostatecznie zajął dwudzieste siódme miejsce. - Skoki są dobre, w miarę ustabilizowane. Nie jest to jeszcze sto procent mocy, ale i tak cieszę się z tego, że tak skaczę - powiedział Zniszczoł po kwalifikacjach. - W powietrzu nie czułem, że będzie to taka odległość, choć wiedziałem, że skok będzie dobry. Miałem sprzyjający wiatr i udało mi się to wykorzystać.
Dla młodego zawodnika starty we własnym kraju są zwykle sporym ułatwieniem. Zniszczoł zna zarówno obiekt w Wiśle, jak i w Zakopanem. - Skocznie są różne, ale jeżeli się zawodnikowi skacze dobrze to poradzi sobie wszędzie. Zobaczymy jak to będzie, miejmy nadzieję, że moja forma będzie taka jak w ubiegłym roku. Cele są różne, ale główny to mistrzostwa świata juniorów. Nie będę też ukrywał, że chciałbym wystartować również w mistrzostwach świata seniorów - powiedział reprezentant KS Wisła Ustronianka.