- Konkurs w Wiśle to nowe zawody, ale mieliśmy już pewne doświadczenie. Nie doszukaliśmy się żadnych uchybień. Organizacja była w porządku. Wisłą jest mniejsza, bardziej rodzinna. Atmosfera była świetna, zawodnicy i trenerzy cieszyli się, że mogli tam być. Choć nie da się ukryć, że konkurs był trochę trudny z powodu warunków pogodowych - przyznał Walter Hofer.
Odnośnie zawodów drużynowych w Zakopanem dyrektor Pucharu Świata przyznaje, że wykształciło się 5, 6 czy 7 drużyn walczących o podium, a to znakomity prognostyk na przyszłość. W stolicy polskich Tatr królowali jednak nie tylko zawodnicy. Świetną atmosferę stworzyli również kibice.
- Skoki narciarskie żyją z emocji, z atmosfery. W Zakopanem każdy zawodnik jest oklaskiwany. Odczuwam ogromną przyjemność przyglądając się takiej sytuacji. Właśnie dlatego tak lubimy tutaj przebywać - podkreśla Austriak.
W rozmowie z portalem SportoweFakty.pl dyrektor odnosi się także to ewentualnej organizacji zawodów Pucharu Świata na stadionie narodowym w Warszawie. Walter Hofer zaznacza, że spore znaczenie mają sprawy dotyczące rozwiązań technicznych. Trzeba rozstrzygnąć wszystkie kwestie związane z ewentualną organizacją takich zawodów. Spotkanie, na którym będą omawiane sprawy dotyczące ewentualnej realizacji przedsięwzięcia zostanie zorganizowane za niecałe dwa tygodnie.
- Musimy do tej sprawy podchodzić krok po kroku. Czynności z nią związane są w toku. Trzeba jednak wyjaśnić wszelkie wątpliwości. W tym momencie to cały czas pomysł, który może zostać zrealizowany - przyznaje Hofer.
W Polsce kibice obawiają się, że kiedy pomysł uda się wprowadzić w życie, Wisła straci możliwość organizacji zawodów bądź w Zakopanem nie odbędzie się np. konkurs indywidualny. Odpowiedź dyrektora PŚ jest jednak krótka. - Nigdy tak nie powiedziałem - kończy Walter Hofer.