- Moim zdaniem Polacy wypadli bardzo dobrze. Zabrakło jednak odległości w pierwszym skoku Kamila Stocha. Wydaje mi się, że lider naszej kadry trafił na dziurę w powietrzu i nie mógł odlecieć. Gdyby nie to, spokojnie lądowałby z telemarkiem na 210. metrze - stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Kazimierz Bafia.
Były kombinator norweski odczuwa niedosyt po sobotnim konkursie drużynowym, ale podkreśla, że przegraliśmy z drużynami, które obecnie są w skokach najlepsze. Do podium zabrakło zaledwie trzech metrów, jednak także z 4. lokaty można się cieszyć. Jak wyglądają prognozy Kazimierza Bafii na ostatni w tym sezonie konkurs Pucharu Świata?
- Mam nadzieję, że na "pudle" stanie dwóch Polaków i Noriaki Kasai. Trudno jednak przewidywać. Szczególnie na skoczni mamuciej istotne są warunki atmosferyczne. Jeśli zawodnik trafi na dziurę w powietrzu to nie może daleko odlecieć. Kiedy jednak wiatr sprzyja skoczek może poszybować naprawdę daleko - podkreśla Kazimierz Bafia.