Polacy nie tylko wygrali piątkowy konkurs drużynowy, ale uczynili to w iście imponującym stylu. Na drugimi Niemcami podopieczni Łukasza Kruczka i Macieja Maciusiaka uzyskali ponad 40 punktową przewagę! Stawkę drużyn na podium uzupełnili reprezentanci Norwegii.
[ad=rectangle]
Już czwartkowe kwalifikacje pokazały, że faworytami zmagań drużynowych będą Biało-Czerwoni. Za gospodarzami przemawiały nie tylko wyniki eliminacji, ale również historia zmagań drużynowych na igielicie w Wiśle-Malince. W dwóch ostatnich latach także nasi reprezentanci okazywali się najlepsi w zespołowej rywalizacji. Polacy nie zawiedli i tym razem, a kluczem do sukcesu okazała się, jak zawsze w tym przypadku, równa forma całej czwórki. - Skacze się nam na tej skoczni bardzo dobrze. Wszyscy oddali takie próby na jakie ich stać - podkreślił Piotr Żyła.
Co oprócz równych skoków pozwoliło Polakom osiągnąć aż tak dużą przewagę nad rywalami? - To dopiero pierwszy konkurs. Znamy lepiej od przeciwników skocznię. Zawsze na początku jest największa motywacja, szczególnie tutaj kiedy jest większa ilość kandydatów do drużyny - przyznał brązowy medalista mistrzostw świata w Falun.
Na piątkowy wynik zapracowały niejako dwie reprezentacje. Kamil Stoch i Piotr Żyła to członkowie kadry A. Z kolei Dawid Kubacki i Maciej Kot to reprezentanci kadry B. Wszyscy startowali jednak pod jedną, biało-czerwoną flagą i na ten aspekt zwrócił uwagę Piotr Żyła. - Jesteśmy jedną reprezentacją Polski. Każdy z nas chce skakać jak najlepiej. Trzeba po prostu oddawać swoje najlepsze próby w konkursie, żeby być w czołówce - przyznał rozmówca.
Patrząc na skoki Żyły na początku letnich zmagań można przeżyć istne deja vu. W poprzednim sezonie skoczek również prezentował bardzo wysoką dyspozycję latem (m. in. drugie miejsce w konkursie indywidualnym w Wiśle), by na początku zimy skakać bardzo chaotycznie. - Te skoki wyglądają podobnie jak latem ubiegłego roku. Skacze mi się dobrze i chciałbym taką tendencję utrzymać do zimy - zapowiedział jak zawsze uśmiechnięty skoczek.
Piątkowym występem Polacy rozbudzili nadzieję na sobotni konkurs indywidualny. Ten na skoczni narciarskiej im. Adama Małysza (HS 134) rozpocznie się o godzinie 20:15. Gdyby brać pod uwagę piątkowe zawody triumfatorem indywidualnie zostałby Dawid Kubacki przed Maciejem Kotem. Na piątym miejscu uplasowałby się Kamil Stoch, a oczko niżej Piotr Żyła.