Za niespodziankę można uznać bowiem powrót do rywalizacji Toma Hilde i brak w składzie Phillipa Sjoeena oraz Joachima Hauera. Pierwszy z wymienionych po fatalnym początku ubiegłego sezonu (tylko dwa punkty w pięciu startach) stracił miejsce w składzie drużyny. Hilde wrócił do reprezentacji na konkursy w Polsce, ale jego wyniki nadal pozostawiały wiele do życzenia. Ostatnimi zawodami w poprzedniej edycji Pucharu Świata były dla wicemistrza świata z Oslo loty narciarskie w Vikersund.
Oprócz Hildego uznanie w oczach szkoleniowca znaleźli: Anders Fannemel, Rune Velta, Johann Andre Forfang, Andreas Stjernen, Daniel Andre Tande i Kenneth Gangnes. Ostatni z wymienionych ma za sobą świetne lato. W klasyfikacji generalnej Grand Prix uplasował się na drugim miejscu, czterokrotnie stając na podium (dwa zwycięstwa w Czajkowskim oraz trzecie miejsca w Wiśle i Hinzenbach).
W Klingenthal zabraknie wspominanych już wcześniej Sjoeena i Hauera. Dziwić może zwłaszcza brak drugiego z wymienionych, który ma za sobą niezłe lato. W klasyfikacji Grand Prix zajął 17 pozycję, dwukrotnie stając na najniższym stopniu podium zawodów w Czajkowskim.
Podopieczni Alexandra Stoeckla mają za sobą bardzo udany poprzedni sezon. Rune Velta zdobył złoty i brązowy medal w indywidualnych konkursach Mistrzostw Świata w Falun 2015. Anders Fannemel był przez trzy tygodnie liderem Pucharu Świata, a w końcowej klasyfikacji zajął miejsce tuż za podium. Z kolei drużyna minimalnie przegrała w Pucharze Narodów z Niemcami, a na mistrzostwach świata zdobyła złoto w konkursie drużynowym.
Norwedzy, podobnie jak Polacy, będą mogli wystawić w piątkowych kwalifikacjach aż siedmiu skoczków. Piątkowe eliminacje do niedzielnego konkursu indywidualnego rozpoczną się o godzinie 18:00.