Załamania na skoczni w Wiśle. "To rzecz złego wykonawstwa"

Na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince trwa remont zeskoku. Jak zaznacza Andrzej Wąsowicz, prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, inwestycja jest wynikiem złego wykonawstwa.

Dawid Góra
Dawid Góra
Skocznia narciarska w Wiśle AFP / Piotr Hawalej / Na zdjęciu: Skocznia narciarska w Wiśle

- Musimy wymienić zbutwiałą część konstrukcji drewnianej na 119. i 126. metrze, bo po zimie pojawiły się załamania. Nie stało się to z naszej winy. To kolejna rzecz złego wykonawstwa. Podczas budowy skoczni zostało użyte niewłaściwe drewno i dlatego musimy wymienić je na nowe, a do tego usunąć trochę nawarstwiającej się ziemi pod zeskokiem. Jako zarządca obiektu dbam o bezpieczeństwo zawodników przeprowadzających treningi na skoczni w Wiśle Malince, stąd nie mogę sobie pozwolić na to, by na naszej skoczni pojawiło się jakiekolwiek zagrożenie. Bez rozebrania fragmentu zeskoku nie można było ocenić stanu poszycia, więc nie czekając na wyłonienie wykonawcy prac, przystąpiliśmy do demontażu igelitu. Dzisiaj wykonawca został wyłoniony i już od jutra firma wchodzi na nasz obiekt i oficjalnie bierze się do roboty - cytuje prezesa Polski Związek Narciarski.

Stefan Horngacher chciałby rozpocząć treningi na obiekcie w Wiśle, więc naprawy mają być przeprowadzone jak najszybciej - do końca maja.

W dniach 22-23 lipca na skoczni zostaną rozegrane zawody FIS Grand Prix. Jak informuje Wąsowicz, przy obiekcie nie pojawią się dodatkowe trybuny siedzące. Po obu stronach skoczni kibice będą mogli wejść do sektorów stojących lub skorzystać z już istniejących trybun.

ZOBACZ WIDEO Perfekcyjna organizacja i emocje do końca. Tak zapamiętamy MŚ w Katowicach! (źródło TVP)


Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×