Raw Air w Vikersund: morderczego turnieju ciąg dalszy. Czas na "drużynówkę"

PAP/EPA / PEKKA SIPOLA / Na zdjęciu: Stefan Kraft
PAP/EPA / PEKKA SIPOLA / Na zdjęciu: Stefan Kraft

Kolejnym przystankiem turnieju Raw Air jest Vikersund. Jak skoczkowie poradzą sobie na skoczni mamuciej? I czy aura pozwoli na sprawiedliwe zawody? Początek konkursu już o 16:00.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza edycja turnieju Raw Air powoli zbliża się ku końcowi. Przed nami ostatni przystanek cyklu, Vikersund, gdzie odbędą się dwa konkursy. W sobotę drużynowy, a w niedzielę indywidualny. Niestety pogoda nie rozpieszcza organizatorów zawodów, oraz samych zawodników, którzy z wiatrem walczyli zarówno już w Lillehammer, jak i w Vikersund.

Odwołany konkurs z Lillehammer pierwotnie miał odbyć się w piątek w Vikersund. Niestety warunki atmosferyczne i tam nie były łaskawe, i zadecydowano o jego ponownym odwołaniu. Przeprowadzono natomiast prolog przed niedzielnymi zawodami indywidualnymi, który, ku radości polskich kibiców, zwyciężył Kamil Stoch.

Piątkowy triumf w prologu sprawił, że mistrz olimpijski z Soczi awansował w generalnej klasyfikacji cyklu Raw Air. Znajduje się obecnie na piątej pozycji, co otwiera mu drogę do walki z najlepszymi zawodnikami tego turnieju. Na jego czele znajduje się obecnie Niemiec, Andreas Wellinger. Pozycję lidera wywalczył sobie w piątek, jednak różnica pomiędzy nim, a zajmującym drugie miejsce Stefanem Kraftem, jest niewielka. Trzeci w "generalce" jest Markus Eisenbichler.

W sobotę na skoczni mamuciej w Vikersund odbędzie się drugi podczas turnieju konkurs drużynowy. Zgłoszonych zostało do niego 12 ekip. Ostatni numer startowy będą mieli Polacy, którzy wystartują w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Maciej Kot oraz Piotr Żyła. Zmiana nastąpiła w drużynie Austriaków - zamiast Markusa Schiffnera wystartuje Gregor Schlierenzauer.

plan sobotniej rywalizacji w Vikersund:
15:00 - seria próbna
16:15 - pierwsza seria konkursowa

ZOBACZ WIDEO Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

Komentarze (0)