Trudno w to uwierzyć, ale drużynowy mistrz świata z Lahti i dominator tegorocznego Letniego Grand Prix (5 zwycięstw) nie miał jeszcze okazji cieszyć się z miejsca w pierwszej trójce indywidualnych zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich.
Do tej pory najwyższą pozycją nowotarżanina w tym cyklu była 7. lokata wywalczona w sezonie 2015/2016 w Kuopio. W poprzedniej edycji Pucharu Świata Dawid Kubacki dwukrotnie był ósmy, najpierw w Zakopanem, a później na normalnej skoczni w Pjongczang.
W niedzielę jest duża szansa, że 27-latek poprawi swoje dotychczasowe osiągnięcia w Pucharze Świata, a nawet pokusi się o miejsce na podium. Jeszcze w piątek podczas treningów i kwalifikacji Kubacki nie skakał idealnie. Powiedział jednak, że testował kilka nowych rozwiązań. Następnego dnia, gdy przyszło już do poważnej rywalizacji, zobaczyliśmy nowotarżanina w najlepszej wersji. Triumfator LGP był liderem Biało-Czerwonych i poprowadził zespół do 2. miejsca w konkursie drużynowym. Indywidualnie sklasyfikowano go na 5. pozycji, a lepsze noty zanotowali tylko Norwedzy Daniel Andre Tande oraz Johann Andre Forfang, Austriak Stefan Kraft oraz Japończyk Junshiro Kobayashi.
- Minione lato, w którym wygrałem cykl Letniej Grand Prix, pokazało mi moją wartość. Wiem, że jestem w stanie walczyć o najlepsze lokaty. Mocno podnosi to moją pewność siebie przed zimą. Widać, że skoki wychodzą mi całkiem dobrze. To było moje główne założenie - podejść do tego na spokojnie i z koncentracją. Tak, żeby nie dać się złapać w pułapkę nadmiernych emocji - powiedział po sobotnich zmaganiach nowotarżanin.
W niedzielnych zmaganiach indywidualnych radość polskim kibicom powinien sprawić nie tylko Dawid Kubacki. W wysokiej formie na początku sezonu są również Kamil Stoch i Maciej Kot. Niespodziankę może sprawić Stefan Hula, którego zabrakło w sobotnim konkursie drużynowym, ale w piątkowych kwalifikacjach zajął bardzo dobre 7. miejsce. Na solidne punkty stać także Jakuba Wolnego, który w treningach i eliminacjach pokazał, że latem poczynił duże postępy. W niedzielnych zmaganiach będziemy trzymać kciuki także za Piotra Żyłę i Aleksandra Zniszczoła.
Głównym faworytem do zwycięstwa wydaje się być Stefan Kraft. Obrońca Kryształowej Kuli skacze na obiekcie im. Adama Małysza daleko i powtarzalnie. Mocni będą Norwegowie (Tande i Forfang). Bardzo wysoką formę z lata utrzymał Junshiro Kobayashi. Nie można również lekceważyć Niemców, którzy w piątek błyszczeli na skoczni w Wiśle. Co prawda konkurs drużynowy nie ułożył się po ich myśli (4. miejsce), ale Stephana Leyhe, Andreasa Wellingera, Richarda Freitaga czy Markusa Eisenbichlera stać w niedzielę na sukces indywidualny.
Emocji w konkursie na pewno nie zabraknie. Początek zawodów o 15:00. Godzinę wcześniej rozpocznie się seria próbna. Relacja na żywo z treningu, konkursu oraz ich podsumowanie na WP SportoweFakty.
Oficjalna lista startowa pierwszej serii konkursu indywidualnego.
ZOBACZ WIDEO Dawid Kubacki: Minione lato pokazało mi moją wartość i podniosło pewność siebie