Rosyjscy sportowcy od lat lepiej radzili sobie w sportach drużynowych i konkurencjach wytrzymałościowych. W skokach narciarskich istotna jest technika, którą trudno poprawić przy pomocy środków dopingujących. W dyscyplinie tej zdarzały się dyskwalifikacje za doping, ale dotyczyły one zażywania leków na obniżenie wagi. W 2001 roku ukarany dwuletnią dyskwalifikacją został za to Dimitry Vassiliev.
Dopingowy proceder, który od 2012 roku wspierany jest przez państwo ominął skoki narciarskie. W nim Rosjanie praktycznie nie odnoszą sukcesów i rzadko zajmują miejsca na podium konkursów Pucharu Świata.
Zdaniem prezesa PZN, Apoloniusza Tajnera, skoki narciarskie wolne są od dopingu. - Skoczkowie są jedną z najbardziej restrykcyjnie kontrolowanych grup sportowców na świecie. Z drugiej strony takie coś jak doping w skokach, raczej w przyrodzie nie występuje. Nie znam takiego środka, który mógłby znacząco wpłynąć na lepszą formę zawodnika - powiedział Tajner w rozmowie ze sport.pl.
- Specyfiki na zrzucanie wagi wcale nie pomagają, a wręcz odbijają się negatywnie. Skoczkowie takich rzeczy po prostu nie tykają. Wszelkie środki na pobudzenie organizmu też nie dają żadnej poprawy - przyznał Tajner. Takie substancje mogłyby poprawić siłę odbicia, ale przeszkodziłyby w technice lotu.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Cienciała: Żyjemy chwilą, a naszą rolą jest wspierać syna. To rodzinna pasja
Doping też się bierze aby wagę utrzymać, a Czytaj całość