Kamil Stoch w świetnym stylu wygrał konkursy w Oberstdorfie, Garmisch-Partenkirchen i Innsbrucku, wręcz deklasując konkurencję. Polak jest oczywiście liderem klasyfikacji generalnej Turnieju - przed sobotnimi zawodami w Bischofshofen jego przewaga nad drugim w stawce Andreasem Wellingerem wynosi aż 64,5 pkt.
Tylko kataklizm może odebrać Stochowi triumf w 66. Turnieju Czterech Skoczni, ale w sobotę 31-latek będzie walczył o wyrównanie osiągnięcia Svena Hannawalda - Niemiec jest jedynym w historii skoczkiem, który wygrał wszystkie cztery konkursu podczas jednej edycji TCS. Arcyrywal Adama Małysza dokonał tego w sezonie 2001/2002.
Tuż przed startem sobotniego konkursu w Bischofshofen Hannawald w ciepłych słowach wypowiedział się o Stochu.
- Jest bardzo spokojny i niesamowicie mocny mentalnie. Pozostaje skoncentrowany na sobie, a mając wokół siebie swój zespół, czuje się dobrze i bezpiecznie pomimo tego całego zamieszania, które powstało wokół niego, zwłaszcza po Innsbrucku - stwierdził Hannawald w rozmowie z "Eurosportem".
Niemiec wydaje się pogodzony z faktem, że Polak może powtórzyć jego wyczyn sprzed szesnastu lat: - Zrobił dosłownie wszystko, by być niewiarygodnie solidnym i wie, że inni będą musieli go pokonać, a to nie będzie łatwe. Ma tego świadomość i to czyni go silniejszym i daje mu pewność, że może wygrać wszystkie cztery konkursy.
Konkurs w Bischofshofen rozpocznie się o godz. 17:00.
ZOBACZ WIDEO: Grzegorz Wojnarowski: Tylko katastrofa mogłaby odebrać Kamilowi Stochowi zwycięstwo w TCS