Kamil Stoch powalczy o piąty triumf w Zakopanem. Kibice liczą na wielkie chwile

Newspix / FOTON / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Newspix / FOTON / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Po sobotnim drużynowym zwycięstwie Polaków w Zakopanem, nastroje kibiców są doskonałe. W niedzielę Kamil Stoch powalczy o kolejny triumf, tym razem indywidualny.

Wielka Krokiew ma swojego rekordzistę pod względem liczby wygranych konkursów. Jest nim Gregor Schlierenzauer, który w Zakopanem był najlepszy aż pięciokrotnie. Tylu sukcesów co Austriak nie miał na swoim obiekcie nawet Adam Małysz, wygrywający cztery razy i mający drugie tyle miejsc na niższych stopniach podium.

Niewykluczone, że już od niedzieli Schlierenzauer będzie tylko współliderem. Prócz Małysza cztery triumfy na Wielkiej Krokwi ma bowiem Kamil Stoch, powszechnie uznawany za głównego faworyta najbliższych zawodów.

W sobotę dwukrotny złoty medalista olimpijski zaprezentował fantastyczną formę. Na zakopiańskim obiekcie znów inni skakali, a Stoch fruwał, jak gdyby będąc w innej lidze, i jako jedyny uzyskał aż 141,5 metra, co jest nowym rekordem skoczni.

Niezliczone tłumy widzów, które w niedzielę przyjdą pod Wielką Krokiew, będą oczekiwały wygranej. Pompowanie balkonika? Po części pewnie tak, ale rzeczywiście każdy inny scenariusz niż zwycięstwo Polaka będzie niespodzianką. On sam oczywiście unika jak ognia jakichkolwiek deklaracji, zapewniając, że "skupia się na swojej pracy", ale podwójny triumf w Zakopanem, łączący radość drużynową z indywidualną, jest na wyciągnięcie ręki. Bo kiedy, jak nie teraz?

Fascynujący konkurs będzie miał jednak większe grono bohaterów. Dla polskich kibiców szczególnie ciekawie zapowiada się start Stefana Huli. W sobotę indywidualnie miał trzeci wynik. Ewentualne podium w Pucharze Świata osiągnięte przed własną publicznością byłoby wspaniałym ukoronowaniem całej dotychczasowej kariery 31-letniego skoczka.

Taki sukces Huli byłby mimo wszystko niespodzianką. Głównymi rywalami Stocha będą jednak inni. Najpoważniejszym konkurentem ponownie powinien być Richard Freitag, u którego nie widać już śladu po kontuzji. Tradycyjnie silni będą również Norwegowie, wśród których prócz gwiazd wystąpi Marius Lindvik. Młodzik będący objawieniem kwalifikacji nie zawiódł w zawodach drużynowych, więc niewykluczone, że zaskoczy także i tym razem.

Konkurs rozpocznie się o 16:00. Relacja na żywo oraz obszerne podsumowanie na WP SportoweFakty.

Program zawodów:
15:00 - seria próbna
16:00 - konkurs

ZOBACZ WIDEO: Kamil Stoch: Mój kask wygląda naprawdę wspaniale

Komentarze (2)
avatar
Kri100
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Konkurs może się nie odbyć, bo silnie wieje. W całej Polsce zresztą dziś wieje, wiec nie liczyłbym na dobre warunki do skakania. 
avatar
pajac
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
My Polacy liczymy na to, że przegra. Tylko Ziobro, prawdziwy reprezentant polskich skoków, a nie sztucznie lansowany Stoch.