W środę (14 lutego) o godz. 12 zaplanowane zostały treningi na dużej skoczni w Pjongczangu, ale nie wiadomo, czy dojdą one do skutku. Powodem jest bardzo silny wiatr, który daje się we znaki sportowcom i wszystkim osobom pracującym przy obsłudze igrzysk olimpijskich.
- Tak wieje "na dole" w Gangneung. W Pjongczangu wiatr dochodzi do 20 m/s. Skoki pod dużym znakiem zapytania... - napisał na Twitterze dyrektor TVP Sport, Marek Szkolnikowski, udostępniając film z Korei Południowej.
Tak wieje „na dole” w Gangneung. W Pjongczangu dochodzi do 20 m/s. Skoki pod dużym znakiem zapytania... @sport_tvppl #igrzyska18 #skokitvp pic.twitter.com/GOriKz43GB
— Marek Szkolnikowski (@mszkolnikowski) 14 lutego 2018
- Jeżeli bez problemu odbędą się trzy serie treningowe na dużej skoczni, będzie to sytuacja bezprecedensowa... - czytamy na koncie na Twitterze skijumping.pl.
Telefony mają dziś trudne życie. To już piąty komunikat ostrzegawczy dotyczący wiatru zagrażającego bezpieczeństwu na terenach #pyeongchang2018
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) 14 lutego 2018
Jeżeli bez problemu odbędą się trzy serie treningowe na dużej skoczni, będzie to sytuacja bezprecedensowa... pic.twitter.com/xHx1Ope5U8
Przypomnijmy, że w sobotę (17 lutego) zawodnicy mają rywalizować w zawodach indywidualnych na dużej skoczni, a w poniedziałek (19 lutego) w planach jest konkurs drużynowy.
ZOBACZ WIDEO Bronisław Stoch: Konkurs był loteryjny. Organizatorzy trochę przegięli