Mniejsze skocznie w Zakopanem doczekają się modernizacji. Stoch: Cieszę się, że w końcu to nastąpi

PAP / Grzegorz Momot / Przygotowania do Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem
PAP / Grzegorz Momot / Przygotowania do Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem

- Bardzo się cieszę, że po wielu latach namów, próśb i błagań w końcu będzie w Zakopanem kompleks z prawdziwego zdarzenia - mówi Kamil Stoch. Modernizacja mniejszych obiektów ma się rozpocząć w przyszłym roku.

W ubiegłym roku ukończono modernizację największego z zakopiańskich obiektów - Wielkiej Krokwi imienia Stanisława Marusarza. Wcześniej zaniedbana, wobec gróźb odebrania miastu zawodów Pucharu Świata, zamieniła się w skocznię nowoczesną i spełniającą wszystkie wymogi Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Z zespołem mniejszych skoczni, K-85, K-65, K-35 i K-15, wciąż nie zrobiono jednak nic. Te nadal niszczeją, są pozbawione wyciągu, a do uprawiania skoków narciarskich mogą zniechęcić młodych zawodników już samym wyglądem. Poza tym treningi na nich są po prostu niebezpieczne.

Na przestrzeni lat media wielokrotnie informowały o problemie, o działania apelował sam Kamil Stoch. Mimo to na Średnich Krokwiach nic się nie działo. Teraz w końcu ma się to zmienić.

Ministerstwo Sportu i Turystyki w porozumieniu z Polskim Związkiem Narciarskim zdecydowało o stworzeniu w Zakopanem funkcjonalnego kompleksu, który będzie służył przede wszystkim młodym skoczkom. Modernizację czterech istniejących obiektów zaplanowano na lata 2019-2021, w kolejnych ma powstać jeszcze jedna skocznia, K-25.

- Trzeba nadrobić wieloletnie opóźnienia inwestycyjne. Nie mogłem podjąć innej decyzji. Jesteśmy otwarci na projekty upowszechniania skoków narciarskich, na wzmacnianie przygotowanych przez związek strategii poprzez wsparcie finansowe. - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty minister Witold Bańka. Dodał, że w tym roku odbędzie się przetarg na wykonanie inwestycji.

- Chcemy skonsultować projekt ze środowiskiem narciarskim, z Adamem Małyszem i Kamilem Stochem, tak żeby to był jeden z najnowocześniejszych obiektów na świecie, który będzie służył polskim skokom przez wiele lat - mówił nam w Planicy Bańka. Na cały projekt MSiT ma przeznaczyć 40 milionów złotych.

- Bardzo się cieszę, że po wielu latach namów, próśb i błagań w końcu będziemy mieli w Zakopanem kompleks z prawdziwego zdarzenia - skomentował decyzję o inwestycji w Średnie Krokwie Stoch. - On nie powstanie dla mnie, a dla zawodników, których będziemy oglądali w Pucharze Świata za 15-20 lat. Ja wtedy będę siedział w kapciach w fotelu i popijał burbona. Mam nadzieję, że dzięki temu poziom skoków narciarskich w Polsce się podniesie i będziemy się cieszyć z sukcesów kolejnych zawodników - dodał najlepszy skoczek Pucharu Świata w sezonie 2017/2018.

Prezes PZN Apoloniusz Tajner zdradził, że Stoch ma kilka pomysłów związanych z inwestycją i sam zaoferował pomoc przy jej planowaniu. Zawodnik tak opisał swój możliwy udział w projekcie: - Nie chodzi o to, żeby brać udział w projektowaniu takiego kompleksu, tylko żeby powiedzieć, czego zawodnicy potrzebują najbardziej. Nie chcemy przecież wybudować czegoś, co się nie przyda, a zapomnieć o czymś, co jest potrzebne.

Trzykrotny mistrz olimpijski nie chciałby jednak, żeby zmodernizowany kompleks nazwano jego imieniem. Ma innego kandydata na patrona obiektów. - Można by je nazwać imieniem Bronisława Czecha - zaproponował.

Bronisław Czech był jednym z najlepszych i najwszechstronniejszych polskich narciarzy okresu międzywojennego. Reprezentował Polskę na igrzyskach olimpijskich w Sankt Moritz (1928), Lake Placid (1932) i Garmisch-Partenkirchen (1936). W czasie II wojny światowej działał w konspiracji, zmarł w 1944 roku w obozie koncentracyjnym w Auschwitz.

Funkcjonalny i nowoczesny kompleks mniejszych skoczni w Zakopanem to jedna z najbardziej wyczekiwanych i najbardziej potrzebnych inwestycji w polskich skokach narciarskich. Jego powstanie może zachęcić najmłodszych do treningów, a jest to o tyle ważne, że frekwencja w klubach jest z roku na rok coraz słabsza. W tym sezonie Polska nie wypełniła kwoty narodowej w zawodach PŚ w Zakopanem, a w mistrzostwach Polski na Wielkiej Krokwi wystartowało zaledwie 32 zawodników.

Wzorem dla PZN i MSiT przy tworzeniu kompleksu mogłaby być Planica. Tamtejszy zespół skoczni zapewnia znakomite warunki do treningów skoczkom z każdej grupy wiekowej. Bardzo możliwe, że właśnie na Słoweńcach będą wzorować się Polacy. W ostatni weekend, w finałowych zawodach Pucharu Świata, prezes Tajner dokładnie oglądał Bloudkovą velikankę i wyrażał się o niej z dużym uznaniem.

ZOBACZ WIDEO Jan Ziobro wróci jeszcze do skoków? "To wszystko zawsze zależy od zawodnika"

Źródło artykułu: