Szkoła przetrwania według Piotra Żyły. "Narzuciłem dywan i poszedłem spać"
Rumuński Rasnov zaskoczył polskich skoczków niskimi temperaturami, ale Piotr Żyła nie byłby sobą, gdyby nie wymyślił, jak poradzić sobie z mroźną nocą. - Leżał dywan, więc się nim przykryłem - przyznał z właściwą sobie szczerością 31-latek.
- Ludzie chyba są przyzwyczajeni do tego, że tutaj jest raczej ciepło, ale akurat tak się złożyło, że było zimno, a grzejniki włączyli nam na drugi dzień - mówi Piotr Żyła w rozmowie z TVP Sport.
- Miałem tylko kocyk, szukałem kołdry i leżał dywan, więc się nim przykryłem. Trzeba było sobie radzić. Narzuciłem na koc i poszedłem spać - dodaje brązowy medalista MŚ 2017.
Nawet takie ekstremalne przygody nie są w stanie powstrzymać Piotra Żyły przed dalekimi skokami
— TVP Sport (@sport_tvppl) 23 września 2018
Dziś Polacy powalczą o kolejne punkty LGP w Rasnowie Transmisja w #tvpsport oraz aplikacji mobilnej i na https://t.co/JAia0camrY #skijumpingfamily pic.twitter.com/3fnCHXuA88
Mało komfortowe warunki pobytowe nie przeszkodziły jednak Żyle w oddaniu dobrych skoków. Podczas pierwszego konkursu na rumuńskiej skoczni był drugi, ustępując jedynie Niemcowi Karlowi Geigerowi.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Golkiper Stuttgartu bohaterem. Bronił w niesamowitych okolicznościach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)