Polscy bukmacherzy uznają, że to Ryoyu Kobayashi jest faworytem Turnieju Czterech Skoczni. Japończyk jest liderem klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w skokach narciarskich i w tym sezonie wygrał już cztery konkursy. Kobayashi prezentuje wysoką formę i nic dziwnego, że firmy bukmacherskie przewidują jego triumf w prestiżowym turnieju.
Jednak stawiając na wygraną Kobayashiego, zarobi się niewiele. Kurs na zwycięstwo Japończyka waha się od 1,75 do 1,90. To oznacza, że przy zagraniu za 100 złotych, wygrać można od 154 do 167 złotych. Więcej zarobić można w przypadku postawienia na triumf Kamila Stocha czy Piotra Żyły.
Kursy na to, że na najwyższym stopniu podium Turnieju Czterech Skoczni stanie Stoch, wynoszą od 2,50 do 6,50. Daje to wygraną od 220 do 572 złotych. Przypomnijmy, że w zeszłym sezonie Stoch wygrał turniej, zwyciężając we wszystkich konkursach. Jest drugim w historii skoczkiem, który dokonał tej sztuki. Stoch trzy razy był na podium w tym sezonie.
Nieco większe kursy są na zwycięstwo Żyły. Wahają się od 6,50 do 7,00. Wygrana za postawienie 100 złotych wynosi od 572 do do 616 złotych. Żyła w tym sezonie pięciokrotnie stał na podium zawodów Pucharu Świata i w "generalce" jest drugi.
Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się 30 grudnia w Oberstdorfie. Później skoczkowie przeniosą się do Garmisch-Partenkirchen, Innsbrucka i Bischofshofen.
ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"
BZDURA.
Wygrana czyli zysk to jest to, co ci zostaje Czytaj całość