Eksplozja formy Kobayashiego ma wytłumaczenie. Trop prowadzi do serwismena z Norwegii

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi

Dominacja Ryoyu Kobayashiego na początku sezonu jest przedmiotem analiz konkurencji. Zdaniem dziennika "Aftenposten", chodzi o - tu cytat: "zdradę norweskiej tajemnicy".

Początek sezonu w skokach narciarskich zdecydowanie należy do Ryoyu Kobayashiego. W niedzielę (30 grudnia) Japończyk wygrał pierwszy konkurs 67. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie i został liderem cyklu. Wcześniej 22-letni zawodnik triumfował w zawodach Pucharu Świata w Ruce (dwukrotnie), Niżnym Tagile oraz Engelbergu i zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji generalnej PŚ.

Świetne wyniki Kobayashiego spędzają sen z powiek jego rywali. Norweski dziennik "Aftenposten" pisze o tym, że forma Japończyka nie wzięła się znikąd. Oprócz talentu, który zawsze jest wymaganym czynnikiem, za świetnymi wynikami obecnego lidera PŚ prawdopodobnie stoi Skian Andre Skinnes.

W przeszłości Skinnes pracował jako serwismen w kadrze norweskich skoczków. Co ciekawe, również projektował oraz sam szył kombinezony zawodników. Materiał w kolorze czarnym, którego używał do produkcji, według niektórych, ma dawać przewagę, jeśli chodzi o odległość skoku.

"Japonia ma nadzieję na zwycięstwo w TCS. Może tak się stać dzięki zdradzie norweskiej tajemnicy" - czytamy na stronach "Aftenposten". Gazeta podkreśla fakt, że Skinnes pracuje teraz z kadrą japońskich skoczków narciarskich.

Norwegowie są przekonani, że za formą Kobayashiego stoi były serwismen ich reprezentacji. - Zostałem zatrudniony, żeby podnieść jakość sprzętu i pomóc Japończykom w fazie lotu. Zgodnie z umową, nie wolno mi niczego komentować - powiedział Skinnes zapytany w Oberstdorfie o eksplozję formy Kobayashiego.

ZOBACZ WIDEO Andreas Goldberger docenił Piotra Żyłę. "Skacze na wysokim poziomie"

Wyniki śledztwa przeprowadzonego przez "Aftenposten" zdają się potwierdzać słowa trenera norweskiej kadry, Alexandra Stoeckla. - Znaleźliśmy idealny materiał, który spełniał wszystkie nasze wytyczne i umożliwiał oddawanie dłuższych skoków. Wykupiliśmy całą partię i żadna drużyna nie mogła z tego samego materiału uszyć kombinezonu. W tym roku jednak fabryka wyprodukowała więcej takich strojów. Norwegowie stracili już wyłączność na ten materiał - podsumował szkoleniowiec w rozmowie z norweską TV2.

Źródło artykułu: