Nasi zachodni sąsiedzi najchętniej zatrzymaliby u siebie Schustera. "Sueddeutsche Zeitung" nazywa go osobą odpowiedzialną za odbudowę siły niemieckich skoków narciarskich, wciąż jednak nie wiedzą czy Austriak zechce przedłużyć dobiegający końca kontrakt. Trener jest rozdarty, ponieważ dalsza praca z Niemcami będzie oznaczała brak czasu dla rodziny. Jego 12-letni syn powtarza ponoć ojcu, że zimą widzi go tylko w telewizji.
Zdaniem monachijskiej gazety jeśli szkoleniowiec niemieckich skoczków postanowi odejść i wprawi w ruch trenerską karuzelę, idealnym kandydatem na jego następcę będzie Stefan Horngacher.
"Trener kadry Polski nie przedłużył jeszcze kontraktu na kolejne sezony, choć ze względu na jego sukcesy Polacy chcą go zatrzymać - pisze "SZ". "Horngacher był asystentem pierwszego szkoleniowca niemieckich skoczków przez trzy lata, jego rodzina mieszka w Schwarzwaldzie, a on sam nie wykluczył powrotu do Niemiec w roli trenera. Dlatego może być idealnym rozwiązaniem, jeśli Schuster pożegna się z naszym związkiem" - uzasadnia szanowany dziennik.
W marcu tego roku Horngacher przedłużył kontrakt z PZN, ale tylko do końca obecnego sezonu. Nie był zainteresowany dłuższą umową, choć taką proponował nasz związek. Niektórzy uważają, że decyzja Austriaka była motywowana właśnie chęcią podjęcia pracy z niemieckimi skoczkami od sezonu 2019/2020.
ZOBACZ WIDEO Polacy zaskoczyli podczas lotów narciarskich. "Loty to pewna nagroda i frajda"