Fettner na jednej narcie. Spadanie z belki. Przypominamy groźne sytuacje w PŚ w skokach narciarskich

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: skoczek Manuel Fettner próbuje zachować równowagę na jednej narcie
Getty Images / Mike Hewitt / Na zdjęciu: skoczek Manuel Fettner próbuje zachować równowagę na jednej narcie
zdjęcie autora artykułu

Po wypadku Muminowa (przekoziołkował przez bandę na 67. TCS) czas przypomnieć inne groźne sytuacje w skokach narciarskich. A takich nie brakowało! Fettner lądował na jednej narcie, a inni śmiałkowie spadali z belki startowej.

Muminow niejedyny

Dodajmy na wstępie, że Sabyrżanowi Muminowowi nie stało się na Bergisel nic poważnego. Po prostu nie wiedział, że końcówka przeciwstoku na skoczni jest bardzo śliska. Dlatego nie zdążył wyhamować przed ledowymi bandami reklamowymi i przeleciał za nie.

Cała sytuacja wyglądała z jednej strony groźnie, a z drugiej śmiesznie. Na szczęście młody reprezentant Kazachstanu nie odniósł żadnej kontuzji i jeszcze tego samego dnia wystartował w kwalifikacjach w Innsbrucku.

Muminow nie jest jednak pierwszym skoczkiem, któremu przytrafiło się coś takiego. Zagłębiając się w historię Pucharu Świata wyróżniliśmy czterech zawodników, którzy mieli dość niecodzienne sytuacje na skoczni.

Fot. Lars Baron/Bongarts/Getty Images
Fot. Lars Baron/Bongarts/Getty Images

Wolfgang Loitzl

Zanim Austriak zaczął odnosić duże sukcesy (triumf w Turnieju Czterech Skoczni i złoty medal MŚ w Libercu), kibice kojarzyli tego skoczka z Pucharu Świata w Zakopanem w 2004 roku. Chodzi dokładniej o drugi konkurs w stolicy polskich Tatr. Tam Loitzl tradycyjnie zasiadł na belkę startową, żeby oddać skok. Gdy zobaczył zielone światło i sygnał od trenera, chciał rozpocząć najazd na próg. Nie zdołał jednak tego zrobić.

W momencie odepchnięcia się, zahaczył butem o belkę startową. Stracił równowagę i przewrócił się na lewą część rozbiegu. Zaczął zjeżdżać w dół i rozpoczął walkę, żeby utrzymać się na rozbiegu. Ewentualny spadek z buli mógłby zakończyć się sporymi siniakami na ciele Austriaka, a nawet kontuzją. Loitzl zdołał się jednak zatrzymać przed progiem. Później opuścił rozbieg, a sędziowie pozwolili mu jeszcze raz oddać skok. Zdeprymowany Austriak uzyskał jednak tylko 116 metrów i nie awansował do finałowej serii.

Daiki Ito

Podobną sytuację, ale wyglądającą groźniej, przeżył 9 lat później Daiki Ito. U siebie, na skoczni w Sapporo, Japończyk zajmował 2. miejsce na półmetku niedzielnego konkursu. W finale zasiadł już na belkę i zaczął przygotowywać się do drugiej próby. Niestety poślizgnął się na belce i tak jak Loitzl upadł na rozbieg.

W odróżnieniu od Austriaka Daiki Ito nabrał jednak zdecydowanej więcej prędkości. Gdy zsuwał się w dół rozbiegu wydawało się, że nie będzie w stanie zatrzymać się przed progiem i z dużym impetem spadnie na zeskok Okurayamy. Na szczęście Japończyk zdołał jednak wyhamować w samej końcówce rozbiegu i skończyło się tylko na strachu.

Ito nie miał jednak możliwości, tak jak Loitzl, powtórzyć skoku. Japończyk miał czego żałować, bo przecież stał wtedy przed realną szansą miejsca na podium, a może nawet zwycięstwa w konkursie. Ostatecznie z jednym skokiem na 130,5 metra został sklasyfikowany na 30. pozycji.

Fot. Dennis Grombkowski/Bongarts/Getty Images
Fot. Dennis Grombkowski/Bongarts/Getty Images

Manuel Fettner

To, co Austriak zrobił podczas konkursu drużynowego mistrzostw świata w Val di Fiemme w 2013 roku przeszło do historii skoków narciarskich. To właśnie dzięki niesamowitej koordynacji ruchowej Manuela Fettner, on i jego koledzy mogli cieszyć się ze złotego medalu. Co takiego zrobił ówczesny 27-latek?

W drugiej serii Fettner wylądował na 128. metrze. Była to bardzo dobra odległość. Tyle tylko, że niemal zaraz po wylądowaniu Austriakowi odpięła się prawa narta. Skoczek nie stracił jednak zimnej krwi. W trudny do wytłumaczenia sposób utrzymał równowagę aż do linii, do której sędziowie oceniają styl. Dopiero za nią przewrócił się. Nie miało to już jednak znaczenia dla jego noty.

Wyczyn Fettnera był naprawdę niesamowity. To właśnie dzięki temu Austriacy mogli cieszyć się ze złotego medalu. Teoretycznie zaskoczony wypięciem narty nie miał większych szans wybronić się przed upadkiem. Stało się jednak zupełnie inaczej. Dojechał do linii na jednej narcie, otrzymał noty od 17 do 18,5 punktu i zapewnił sobie i kolegom złoto. Gdyby upadł, Austriacy nie zdobyliby w tym konkursie żadnego medalu. Nie mogło zatem dziwić zachowanie na wieży trenerskiej Alexandra Pointnera, który po skoku Fettnera - w geście uznania dla wyczynu swojego podopiecznego - zdjął z głowy czapkę i ukłonił się.

Fot. Michael Kienzler/Bongarts/Getty Images
Fot. Michael Kienzler/Bongarts/Getty Images

Jussi Hautamaeki 

W 2001 roku Fin nie popisał się w Trondheim. Po swoim skoku na 75,5 metra był tak sfrustrowany, że po prostu odbił się od zeskoku. Zrobił to na tyle mocno, że był w stanie przelecieć jeszcze kilkadziesiąt metrów, prawie do punktu konstrukcyjnego.

Sędziowie nie dali się jednak nabrać i prawidłowo zmierzyli Hautamaekiemu 75,5 metra. To właśnie na tej odległości po raz pierwszy Fin zetknął swoje narty z zeskokiem. Zachowanie Hautamaekiego nie było jednak odpowiedzialne. Mogło skończyć się poważną kontuzją.

ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Źródło artykułu:
Który z wymienionych wydarzeń w PŚ utkwiło Ci najbardziej w pamięci?
Upadek z belki Loitzla
Upadek z belki Ito
Lądowanie na jednej narcie Fettnera
Podwójny skok Jussiego Hautamaekiego
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Rimwid Rataj
9.01.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Redaktorzy ogarnijcie się nieco ! Na pierwszej stronie WP jest link do materiału z tytułem "Austriak spadł z PROGU" A później okazuje się, że nie z progu skoczni, tylko z belki startowej. To ra Czytaj całość