Koronawirus. Większa liczba zakażeń w Polsce niepokoi Norwegów. Czy ich gwiazdy przylecą na LGP w Wiśle?

Kibice nastawiali się na starcie polskich i norweskich skoczków w Wiśle. Norwegowie są jednak zaniepokojeni rosnącą liczbą zakażeń w Polsce. Wprowadzili kwarantannę, dlatego nie wiadomo, czy ich skoczkowie przylecą do nas.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Daniel Andre Tande WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Daniel Andre Tande
W samej Norwegii sytuacja z koronawirusem jest lepsza niż w wielu krajach europejskich. Ostatniej doby potwierdzono 46 nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Łącznie w tym kraju wykryto 9817 zakażeń. Już 8857 osób wyzdrowiało. Zmarło 257 osób.

To nie oznacza jednak, że w kraju nie ma żadnych restrykcji. Od kilku dni w Norwegii nie można sprzedawać alkoholu po godzinie 24:00. Władze twierdzą, że spożywanie alkoholu powoduje u ludzi większe rozluźnienie i tym samym brak zachowania dystansu społecznego.

W skandynawskim kraju nadal obowiązuje limit 200 osób, które mogą uczestniczyć w wydarzenia kulturalnych i sportowych. Środowiska chciałyby powiększenia liczby uczestników, ale norweski rząd się na to nie zgadza. Jednocześnie rządzący myślą też o tym, żeby w godzinach szczytu wprowadzić obowiązek noszenia maseczki w środkach komunikacji publicznej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis Huberta Hurkacza. Trafił idealnie
Polska "zmieściła się" w limicie

W wielu innych krajach europejskich poza Norwegią, w tym w Polsce, sytuacja z koronawirusem jest jednak trudniejsza. Od kilkunastu dni w naszym kraju codziennie wykrywane jest ponad 500 nowych przypadków COVID-19. Tylko w czwartek 12 sierpnia potwierdzono 811 nowych przypadków.

Norweski rząd, by uniknąć szybszego rozprzestrzeniania się wirusa w swoim kraju, zdecydował się wprowadzić obowiązkową, 10-dniową kwarantannę dla osób wracających z Polski, Malty, Islandii, Cypru, Niderlandów, Wysp Owczych i niektórych regionów Danii oraz Szwecji. W każdym z tych krajów przypada co najmniej 20 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców. Taki właśnie limit, przy wprowadzeniu kwarantanny, ustalił Norweski Instytut Zdrowia.

Wprowadzenie kwarantanny w Norwegii to spory kłopot dla tysięcy Polaków. Wielu naszych rodaków często podróżuje do tego kraju w celach zarobkowych. Od soboty 15 sierpnia, kiedy zostanie wprowadzona kwarantanna, nie będą mogli sobie pozwolić na wyjazd do Polski, do swoich rodzin, ponieważ po powrocie czekałoby ich 10 dni siedzenia w domu.

Kwarantanna nie dla sportowców?

Taka kwarantanna dotknąć może także norweskich sportowców, m. in. skoczków narciarskich, którzy w dniach 21-23 sierpnia mieli przebywać w Polsce na zawodach Letniego Grand Prix w Wiśle. W kadrze norweskich skoczków nie brakuje gwiazd: Robert Johansson, Daniel Andre Tande, Marius Lindvik czy Johann Andre Forfang. Ich pojedynki z Kamilem Stochem, Dawidem Kubackim czy Piotrem Żyłą już nie raz przyniosły wiele emocji. Na podobne fani liczyli w Wiśle podczas jedynych tegorocznych konkursów Letniego Grand Prix (inne odwołano przez pandemię).

Przylot norweskich gwiazd skoków do Polski stoi jednak pod znakiem zapytania, właśnie w związku z kwarantanną. Nie wszystko jest jeszcze stracone, o czym przekonuje Andrzej Wąsowicz. - Nie dostaliśmy żadnej informacji od Norwegów, że nie przyjadą - wyjaśnia.

- Być może kwarantanna będzie u nich dotyczyła turystów wracających z Polski, a nie sportowców. Na ten moment utrzymujemy jednak, że zawody się odbędą. Nawet, jeśli Norwegowie z przyczyn od nas niezależnych, nie przyjechaliby - dodaje szef komitetu organizacyjnego Letniego Grand Prix w Wiśle. W zmaganiach mają natomiast wystartować w mocnych składach Niemcy i Austriacy oraz oczywiście Polacy.

Skoki w żółtym powiecie

Wisła leży w powiecie cieszyńskim, który na mapie Ministerstwa Zdrowia zaznaczony jest kolorem żółtym. Tym samym są wprowadzone rządowe obostrzenia, mające przyspieszyć wygaszenie ognisk koronawirusa w regionie. W związku z wytycznymi, oba konkursy indywidualne obejrzy mniej niż planowane 999 kibiców każdego dnia.

- Wpuścimy po 556 fanów. Wszystkie bilety zostały sprzedane - ujawnia Andrzej Wąsowicz.

Skoczkowie przed zawodami nie będą przechodzić testów na koronawirusa. FIS tego nie wymaga. Zawodnicy będą odseparowani od fanów. Na skoczni powstaną dwie strefy, które zostały już zaakceptowane przez Światową Federację Narciarską.

- Plac pod skocznią zostanie podzielony na pół. Przy punktach handlowych będzie strefa otwarta. Natomiast po drugiej stronie, gdzie są domki dla skoczków i kolejka na górę skoczni, będzie strefa zamknięta, gdzie nikt oprócz skoczków, organizatorów i trenerów nie będzie miał prawa wejść - wyjaśnia dla WP SportoweFakty szef zawodów.

Transmisja z obu konkursów indywidualnych LGP w Wiśle w TVP1. Relacja na żywo i podsumowanie zmagań na WP SportoweFakty.

Plan Letniej Grand Prix 2020 w Wiśle:

piątek (21.08.2020)

16:00 - oficjalny trening
18:00 - kwalifikacje

sobota (22.08.2020)

16:30 - seria próbna
17:30 - pierwsza seria konkursowa

niedziela (23.08.2020)

16:15 - kwalifikacje
17:30 - pierwsza seria konkursowa

Czytaj także:
Pierwszy test kadry narodowej już w sobotę
Bjoern Einar Romoeren wygrał walkę z rakiem. Najbardziej przeżywał, jak żona płakała z bezradności

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×