PŚ w Zakopanem. Słaby skok Andrzeja Stękały. Tak zareagowali koledzy z kadry

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Andrzej Stękała

Andrzej Stękała skoczył zaledwie 115,5 metra w drugiej serii konkursu drużynowego w Zakopanem i to zdecydowało o tym, że Polacy nie stanęli na najwyższym stopniu podium. Jego koledzy z kadry pokazali wielką klasę.

Wydawało się, że Polacy są na najlepszej drodze do zwycięstwa w sobotnim konkursie drużynowym. Po sześciu skokach mieli blisko 30 punktów przewagi nad drugą Austrią, ale w drugiej próbie Andrzej Stękała skoczył tylko 115,5 metra, trafiając przy tym na trudne warunki. Biało-Czerwoni spadli na drugie miejsce i nie zdołali już odrobić straty do Austriaków.

Stękała był załamany po tym skoku, złapał się za głowę, bo wiedział, że jego skok przekreślił szanse na zwycięstwo w Zakopanem. Ale koledzy z kadry pokazali wielką klasę - natychmiast ruszyli, by pocieszyć Andrzeja.

- Rzeczywiście z winy Andrzeja jest to drugie miejsce, bo gdyby nie on, pewnie w ogóle nie byłoby nas na podium - powiedział Kamil Stoch przed kamerami Telewizji Polskiej. I potwierdził tym samym, jak dobra atmosfera panuje w polskiej kadrze - jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

W niedzielę Stękała będzie miał okazję do rehabilitacji w konkursie indywidualnym. Początek o godzinie 16:00.

Czytaj także:
Skoki narciarskie. Jest decyzja w sprawie dodatkowego weekendu PŚ w Polsce
PK. Polacy wywalczyli dodatkowe miejsce na Puchar Świata. Aleksander Zniszczoł znów w czołówce

ZOBACZ WIDEO: Chętnych na następców Stocha i Kubackiego nie brakuje. Tajner mówi jednak o problemie w klubach

Źródło artykułu: