PŚ w Planicy. Pierwsza taka sytuacja polskich skoczków w historii. To daje obraz całego sezonu

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Klemens Murańka
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Klemens Murańka

W niedzielę, w Planicy, zakończy się sezon 2020/21 Pucharu Świata w skokach narciarskich. Niezależnie od wyniku ostatnich zawodów, liczba startujących w nich Polaków bardzo dużo mówi o kończącym się cyklu.

Niedziela będzie bardzo pracowita dla skoczków. Najpierw o 9:00 odbędzie się jednoseryjny konkurs drużynowy, a o 10:30 wystartuje ostatni w tym sezonie konkurs indywidualny Pucharu Świata.

Tradycyjnie już do ostatnich zawodów nie będzie kwalifikacji. Prawo startu w tym konkursie ma bowiem najlepsza "30" według klasyfikacji PŚ. W niej mamy pięciu Polaków: Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego oraz Andrzeja Stękałę.

W rywalizacji finałowej po raz pierwszy w historii zobaczymy jednak aż sześciu Biało-Czerwonych. Wszystko dlatego, że 31. miejsce w PŚ zajmuje Klemens Murańka, a spośród TOP 30 na liście startowej zabraknie Daniela Andre Tandego, który w czwartek miał poważny upadek.

Można rzec, że Murańka poniekąd skorzysta na nieszczęściu rywala, bo będzie miał okazję do dwóch dodatkowych lotów na koniec sezonu.

Sześciu Polaków w finałowym konkursie sezonu tylko podkreśla, jak dobry to był sezon w wykonaniu podopiecznych Michala Doleżala. Jeszcze rok temu martwiliśmy się, bo Polakom brakowało czwartego do drużyny, a w cyklu 2020/21 udowodnili oni, że poza Stochem, Żyłą i Kubackim jest spore grono, które może regularnie punktować w konkursach PŚ.

Czytaj także:
PŚ w Planicy. Media: "Rywalizacja zamieniła się w farsę"
Skoki narciarskie. Wiatr górą po raz trzeci. Zawody PK przełożone

ZOBACZ WIDEO: Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"

Komentarze (1)
avatar
yes
27.03.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie komentuję anonima. Czytaj całość