Nie był w stanie skakać. Andrzej Stękała opowiedział o swoich problemach
Andrzej Stękała otrzymał powołanie na zawody inauguracyjne Pucharu Świata w skokach narciarskich. Według części kibiców i ekspertów to niespodzianka, ale on tak tego nie traktuje. W rozmowie ze skijumping.pl zabrał głos w tej sprawie.
Te kłopoty dały o sobie znać także podczas ostatniego zgrupowania w Zakopanem. - Na poniedziałkowej rozgrzewce plecy dały mi się we znaki, tym razem dużo bardziej. Straciłem przez to kilka treningów. Nie skakałem i leżałem na kozetce, współpracując z fizjoterapeutą - opowiedział w rozmowie ze skijumping.pl.
W środę wrócił do skakania i jak przyznał - oddał kilka bardzo dobrych skoków, choć czasem brakowało mu regularności. Po zakończeniu zgrupowania trener Michal Doleżal ogłosił skład na inauguracyjne zawody w Niżnym Tagile. Stękała znalazł się w powołanej siódemce, co dla części kibiców i ekspertów było zaskoczeniem. Ale nie dla samego zawodnika.
- Na bazie ostatnich tygodni nie jest to dla mnie zaskoczenie, ale w kontekście październikowych mistrzostw kraju tak. Trenerzy nie dają jednak nominacji bezpodstawnie. Mieli powód, by mnie wybrać. Podczas ostatniego zgrupowania nie oddałem wielu skoków, ale czułem, że były na wysokim poziomie - ocenił.
Inauguracyjne zawody Pucharu Świata odbędą się już 20 listopada. Dzień wcześniej zawodników czekają treningi i kwalifikacje.
Czytaj także:
- Kamil Stoch naładowany energią. Przekazał dobre wieści
- Dokonał tego jako pierwszy Polak. Później cierpiał w ciszy
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)