"To kpina". Skandaliczne oceny niemieckiego sędziego!

PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Screen: Eurosport / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi, na małym zdjęciu: lądowanie Markusa Eisenbichlera
PAP/EPA / PHILIPP GUELLAND / Screen: Eurosport / Na zdjęciu: Ryoyu Kobayashi, na małym zdjęciu: lądowanie Markusa Eisenbichlera

Wielkie kontrowersje w I serii skoków w Garmisch-Partenkirchen wzbudziły oceny niemieckiego sędziego, Erika Stahlhuta, który wyraźnie faworyzował swojego rodaka. Eksperci są mocno krytyczni.

Pierwszą serię skoków w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen w pięknym stylu wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi, który pofrunął na odległość 143 metrów, uzyskując łączną notę 148,8 pkt. Trzy punkty mniej zgromadził Niemiec Markus Eisenbichler (skok na odległość 141 m).

Skoki obu zawodników były mocno komentowane z powodu kontrowersyjnych ocen niemieckiego sędziego, Erika Stahlhuta. Ten wyraźnie faworyzował swojego rodaka, Eisenbichlera, który cudem uratował się przed upadkiem.

Niemiec przyznał mu notę... 18,5 pkt! Z kolei Japończykowi, który był blisko pobicia rekordu skoczni, przyznał o 0,5 pkt mniej! Aż trudno w to uwierzyć, bo Japończyk miał tylko małe kłopoty przy odjeździe.

Komentatorzy w stacji TVN w ostrych słowach wypowiedzieli się na temat niemieckiego arbitra. Igor Błachut i Marek Rudziński nie gryźli się w język, gdy oceniali jego postawę w I serii skoków.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szalony trening Pudzianowskiego. "Gorąco było dziś, -10°C"

- Mogę się popastwić? Niemiecki sędzia za to, co widzieliśmy, dał Eisenbichlerowi 18,5, Kobayashi otrzymał od Erika Stahlhuta - niech imię jego zostanie wymienione, bo zasługuje na to - punktów 18.0 - mówił Błachut.

- Nie no, żart, żart! - dodał po chwili, gdy zobaczył powtórkę.

- 18,5 od niemieckiego sędziego jest oceną po prostu skandaliczną! - zaznaczył Rudziński.

Mocno pracę niemieckiego sędziego - w trakcie przerwy między I a II rundą - skomentował także Dominik Formela, dziennikarz serwisu skijumping.pl. Było to w studiu Eurosportu, które jest zlokalizowane pod skocznią.

- Będę szczery do bólu. To jest kpina, bezczelne zachowanie wobec każdego obserwatora tych zawodów. Każdy widzi, jak czterech gości może dać noty od 17,5 do 18,5, to trzeba mieć naprawdę talent. To jest woda na młyn dla wszystkich krytyków skoków narciarskich. Taka dyscyplina w ten sposób się ośmiesza - podkreślił Formela.

Czytaj więcej:
Wojciech Fortuna ma pomysł na poprawę formy skoczków. Wiele lat temu to zadziałało
Zimoch przyznał nagrodę dla skoczków. Zaskakujący triumfator

Komentarze (6)
avatar
binio
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Je...y szwab. 
avatar
Mariola Rudakowska
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Tę klikę to już dawno trzeba rozgonić 
avatar
random47
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
W piłce kopanej jest kwalifikator wydarzeń boiskowych i taki sam powinien być powołany do oceny wydarzeń na skoczni i oceny sędziowania.Zawsze z innego kraju niż oceniający sędziowie. 
avatar
elek8
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
nie tylko niemiec się błażnił austriak też sędziowie to taki mały klan razem z tym podciepem sedlakiem 
avatar
Judenrat45
1.01.2022
Zgłoś do moderacji
0
7
Odpowiedz
0,5 punktu a raban? Inni machają rękoma, narty wachlują i też dostają wyższe noty. Najwyższa i najniższa nota odpada. Krzywdy nikt nie ma. O co kaman?