Krótkie przebudzenie Stocha i Żyły. Niespodziewany lider Polaków znów pięknie latał

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Jakub Wolny
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Jakub Wolny

Stoch i Żyła przebudzili się tylko na chwilę. Po jednym świetnym locie to za mało na dobre miejsce w MŚ w lotach. Znów świetnie spisał się Jakub Wolny, który jeszcze poprawił swoją pozycję. Pasjonującą walkę o złoto wygrał Lindvik.

Polacy z walki o medale wypisali się po pierwszym dniu zmagań. Sensacyjnie najlepszy był Jakub Wolny, ale i tak zajmował miejsce poza pierwszą dziesiątką. Był 12. z bardzo dużą stratą do najlepszej trójki. Piotr Żyła i Kamil Stoch byli jednak sklasyfikowani jeszcze niżej, z jeszcze wyższymi stratami.

Mniejsza presja pozwoliła liderom polskiego zespołu skakać na większym luzie i od razu przełożyło się to na znacznie dłuższe próby. To były wreszcie loty, a nie skoki w wykonaniu Żyły czy Stocha. Do tego obaj trafili w trzeciej serii konkursu, a pierwszej w sobotę, na bardzo korzystne warunki.

Z ponad metrowym wiatrem pod narty Stoch poleciał na 223,5, a Żyła na 225. metr. Po skokach obu naszych reprezentantów kolejni zawodnicy skakali w znacznie słabszych warunkach. Lądowali bliżej, a Biało-Czerwoni awansowali o kolejne miejsca. I tak przed ostatnią serią Stoch zajmował 13., a Żyła 12. pozycję. Najlepszy był ciągle 11. Jakub Wolny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!

Były mistrz świata juniorów uzyskał 213,5 metra. Awansował o jedną pozycję, bowiem kolejny bardzo słaby skok oddał Ryoyu Kobayashi. Wolny miał jednak niewielką przewagę nad swoimi kolegami z kadry. Żyłę wyprzedzał o punkt, a Stocha o 8,4 "oczka".

Okazało się jednak, że Stoch i Żyła przebudzili się tylko na chwilę. W ostatniej czwartej serii wrócili do przeciętności, jaką zaprezentowali w piątek. W przypadku Stocha można nawet napisać, że był to fatalny skok. Gdy wiatr pod narty już mu nie pomagał, zrezygnowany wylądował zaledwie na 175,5 metra i spadł do trzeciej dziesiątki.

Po skoku trzykrotnego mistrza olimpijskiego jury podwyższyło rozbieg o dwa stopnie. Żyła jeszcze nie do końca to wykorzystał, bowiem uzyskał 209,5 metra. Skaczący chwilę później Wolny potwierdził jednak, że na takich skoczniach - w optymalnych warunkach - czuje się jak ryba w wodzie. Po spokojnym locie poleciał na 221,5 metra. Tym samym obronił swoją 11. pozycję w konkursie i niespodziewanie został najlepszym Polakiem w indywidualnych zmaganiach.

Gdy wszyscy Biało-Czerwoni zakończyli już sobotnie skakanie, na skoczni w Vikersund rozpoczęła się decydująca walka o medale. Kilku Słoweńców rywalizowało o jeden brązowy krążek. Z kolei walka o złoto miała rozstrzygnąć się między mistrzem olimpijskim Mariusem Lindvikiem i rekordzistą świata w długości lotu Stefanem Kraftem.

Na półmetku Norweg miał ponad 6 punktów w zapasie. Po trzeciej serii swoją przewagę jeszcze powiększył. W porównywalnych warunkach, z tej samej belki, Lindvik poleciał na 230., a Kraft na 227. metr. Tym samym Norweg, ku uciesze gospodarzy, zwiększył swoją przewagę nad Austriakiem do 10 punktów. Na skoczni do lotów nadal było to jednak niewiele i w ostatniej serii mogło zdarzyć się wszystko.

Tym bardziej, że nagle do rywalizacji włączył się jeszcze Timi Zajc, który poleciał aż na 235,5 metra i to z mocnym wiatrem w plecy! Słoweniec na tyle zdeprymował rywali, że Kraft odpowiedział próbą tylko na 213. metr. Austriak musiał zadowolić się brązem, przegrywając srebro rzutem na taśmę z młodym Słoweńcem.

Prowadzenie obronił natomiast Lindvik. Co prawda w ostatniej próbie wylądował o 11 metrów bliżej niż Zajc, ale jego przewaga po trzech wcześniejszych seriach była wystarczająca. I tak Norweg miał jeszcze prawie 10 punktów zapasu na Słoweńcem. Tym samym Lindvik wygrał w tym sezonie dwa najważniejsze konkursy - został indywidualnie mistrzem olimpijskim na dużej skoczni i mistrzem świata w lotach.

W niedzielę, na zakończenie mistrzostw, konkurs drużynowy. Początek o 16:30. Transmisja w TVP i na WP Pilot.

Końcowe wyniki indywidualnego konkursu o MŚ w lotach:

MiejsceZawodnikKrajOdległościNota
1. Marius Lindvik Norwegia 232,5/226,5/230/224,5 854,2
2. Timi Zajc Słowenia 242,5/218/243,5/235,5 844,3
3. Stefan Kraft Austria 225,5/230/227/213 837,5
4. Peter Prevc Słowenia 236/207,5/237/223 808,2
5. Anze Lanisek Słowenia 230/211,5/221/231 806,1
6. Domen Prevc Słowenia 231,5/222,5/222,5/216 802,2
7. Michael Hayboeck Austria 227,5/209/217/227 780,9
8. Karl Geiger Niemcy 209/199/234,5/220,5 769,2
9. Yukiya Sato Japonia 225,5/210,5/221/218 764,2
10. Johann Andre Forfang Norwegia 223/212/208,5/216 755,1
11. Jakub Wolny Polska 219/197/213,5/221,5 745,6
15. Piotr Żyła Polska 215/187/225/209,5 725,7
22. Kamil Stoch Polska 206,5/196/223,5/175,5 679,6
25. Paweł Wąsek Polska 196/181,5/208,5/200 656,8
Komentarze (1)
avatar
yes
12.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jeden powie, że przebudzili się a inny, że ylko przewtacali się na drugi bok... Zobaczymy jutro na co stać drużynę.