W tym artykule dowiesz się o:
To niekwestionowany faworyt zarówno kibiców, jak i bukmacherów. Eksperci uspokajali po nie najlepszym początku sezonu w jego wykonaniu, że to kwestia loteryjności zawodów, a mistrz świata z Predazzo po prostu nie miał szczęścia. Choć nie wszyscy im wierzyli, okazało się, że trafili w dziesiątkę. W Titisee-Neustadt zawodnik z Zębu udowodnił, że znajduje się w fenomenalnej dyspozycji, a zwycięstwem w Engelbergu tylko potwierdził, że obecnie skacze najlepiej na świecie. Czy kolejną próbę przejdzie pomyślnie? Okaże się już 29 grudnia w Oberstdorfie podczas pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Do Niemiec Polak pojedzie jako lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Początek sezonu miał mierny. Głównie ze względu na kontrowersje w Klingenthal. Jak pamiętamy, Austriak nie zdecydował się na skok ze względu na niekorzystne, zagrażające zdrowiu skoczka warunki pogodowe. "Schlieri" stanął w ogniu krytyki, jednak po dwuznacznym sportowo incydencie nie pozostał nawet ślad, kiedy już w następny weekend zwyciężył w zawodach Pucharu Świata w Kuusamo. Choć podczas konkursów w Titisee-Naustadt i Engelbergu nie skakał przekonywająco, pozostaje jednym z faworytów do zwycięstwa w TCS. Szczególnie, że po półmetku Turnieju, na skoczniach w Innsbrucku oraz Bischofshofen wystąpi w roli gospodarza.
Podczas feralnego konkursu w Klingenthal, Norweg także nie zdecydował się na skok, ale o kontrowersjach związanych z wydarzeniem szybko zapomniano. Bardal radzi sobie dobrze, nieustannie "kręcąc" się w czołówce poszczególnych zawodów. To zawodnik skaczący niezwykle regularnie, rzadko zdarzają mu się wpadki. W tym sezonie jednak jeszcze nie wygrał. Czy pierwszy raz nadejdzie podczas TCS?
Drugi na naszej liście gospodarz podczas TCS. Freundowi najłatwiej powinno się skakać w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen. Choć w tym sezonie nie błyszczy zbyt wyraźnie, zwycięstwo, jakie odniósł w Lillehammer nie pozwoli rywalom zlekceważyć reprezentanta naszych zachodnich sąsiadów. Ponadto, 4. lokata w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata daje do myślenia.
Ma dopiero 18 lat, a już z pełną odpowiedzialnością można go zaliczyć do grona faworytów prestiżowego cyklu. U młodego Niemca procentuje świetnie przepracowane lato. Być może wielu nie stawiałoby na zawodnika urodzonego w Ruhpolding, jednak obok jego znakomitego występu w ostatnim konkursie Pucharu Świata przed TCS nie można przejść obojętnie. W drugim konkursie indywidualnym w szwajcarskim Engelbergu Wellinger przedzielił na podium Polaków.
Japończycy udowadniają, że ich chęci powrotu do światowej czołówki to nie tylko pobożne życzenia. W tym sezonie skaczą na równi z najlepszymi i pewnie zdobywają punkty Pucharu Świata. Czy przed rozpoczęciem sezonu ktoś przewidziałby, że Takeuchi będzie plasował się na 6. miejscu klasyfikacji generalnej PŚ? Jak na razie jego największe osiągnięcie w tej edycji cyklu to 2. pozycja wywalczona w norweskim Lillehammer. Na pewno stać go jednak na więcej.
Szwajcar, chyba na złość zawodnikom, którzy regularnie stanowią czołówkę najlepszych skoczków na świecie, ma nieprawdopodobną wręcz umiejętność perfekcyjnego przygotowywania się na najistotniejsze zawody. Jako, że trwa sezon olimpijski, forma reprezentanta kraju ze stolicą w Bernie systematycznie rośnie. Będzie więc groźny nie tylko w Soczi, ale również wcześniej - podczas TCS. Znakomicie wypadł w Titisee-Naustadt (2. i 3. lokata). Minusem może być natomiast słaba postawa na własnym terenie, w Engelbergu. Tam Ammann zajął tylko 11. i 17. miejsce.
Skoki reprezentanta Kraju Kwitnącej Wiśni w żadnym elemencie nie wskazują na fakt, że ma on już 41 lat! Japończyk jest w fantastycznej formie. Zapewne jego celem na ten sezon są igrzyska olimpijskie w Soczi, jednak nie pogardziłby także sukcesem osiągniętym podczas TCS. Szczególnie, że niemiecko-austriackich zawodów nigdy nie wygrał. Dwa razy był "tylko" drugi (w sezonie 1992/93 oraz 1998/99).
Być może wybór ten jest nieco na wyrost, jednak Piotr Żyła to zawodnik nieobliczalny. Wielokrotnie zaskakiwał kibiców i trenerów in plus. Prezentuje wysoką formę, a czy na tyle wysoką, aby walczyć w TCS z najlepszymi? Czas pokaże. Pewne jest jednak to, że w niezwykle silnej kadrze Łukasza Kruczka stanowi razem z Kamilem Stochem i Maciejem Kotem trzon reprezentacji.
Na pewno może pochwalić się wysoką dyspozycją, jednak minusem w jego przypadku jest nieregularność. Kiedy już zaczął utrzymywać swoje skoki na zadowalającym poziomie i wreszcie udało mu się zwyciężyć (pierwszy konkurs w Titisee-Naustadt) przydarzył mu się wypadek. Podczas lądowania w drugich zawodach w Niemczech Austriakowi "odjechała" narta i upadł z dużą siłą na zeskok. Czy Morgenstern będzie potrafił powrócić do sportu w pełni sił po tej krótkiej przerwie?
Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu stawianie Jana Ziobry w roli jednego z faworytów któregokolwiek konkursu wydawało się absurdalne. Świetnie radził sobie latem, jednak wszyscy kibice i eksperci zdawali sobie sprawę z tego, że przełożenie tych wyników na zimę, jeden do jednego, będzie trudne. Tymczasem, 22-latek w Engelbergu wystrzelił, jak z armaty. Zresztą znakomicie wypadł już podczas treningów w Szczyrku, co świadczy o tym, że jego fantastyczna dyspozycja nie jest dziełem przypadku. Dodatkowym pozytywem w odniesieniu do poczynań zawodnika urodzonego w Rabce-Zdroju jest "zdrowe" podejście do wykonywanego zawodu. Pomaga mu w tym żartobliwy, acz niosący ze sobą mocny przekaz, napis na narcie.
Byłoby niesprawiedliwe nie umieścić w zestawieniu trzeciego z Japończyków. Daiki Ito na pewno nie znajduje się w gronie ścisłych faworytów, jednak swoją równą formą może zagrozić konkurentom. Skoczkowie Kraju Kwitnącej Wiśni nie wystartowali w Engelbergu, więc nie do końca wiadomo, jaką dyspozycję prezentują zaraz przed rozpoczęciem TCS. Sam zawodnik urodzony w Shimokawie natomiast rzadko wypadał z pierwszej dziesiątki konkursów Pucharu Świata. W Lillehammer stanął nawet na najniższym stopniu podium.
Przypomnijmy, Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się konkursem w Oberstdorfie, którego początek zaplanowano na godzinę 16.30 29 grudnia. Dzień wcześniej o tej porze ruszą kwalifikacje.