W tym artykule dowiesz się o:
Jurij Tepes (Słowenia)
W czerwcu 2020 roku decyzję o zakończeniu kariery ogłosił Jurij Tepes. Słoweński skoczek, który był świetnym lotnikiem, chciał pożegnać się z dyscypliną na mamucie w Planicy, ale pandemia koronawirusa i fakt, że sezon 2019/20 został skrócony, pokrzyżowała mu plany.
To właśnie w Planicy Tepes sięgnął po dwa triumfy w zawodach Pucharu Świata (w 2013 i w 2015 roku). W sezonie 2014/15 zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ w lotach narciarskich. - Myślę, że wszyscy spodziewali się takiej decyzji. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu wstępnie deklarowałem, że to będzie mój ostatni rok na skoczni - komentował w czerwcu zawodnik.
ZOBACZ WIDEO: Skoki narciarskie. Prezes PZN potwierdza: będzie dodatkowy weekend Pucharu Świata w Polsce! Kto zorganizuje dodatkowe konkursy?
[tag=34748]
Jaka Hvala[/tag] (Słowenia)
Niespełna dwa miesiące później w ślady Tepesa poszedł inny reprezentant Słowenii, Jaka Hvala. "Nadszedł czas, że w końcu zdecydowałem się zakończyć karierę skoczka narciarskiego. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie na mojej drodze w dobrych i złych chwilach. Specjalne podziękowania dla mojej rodziny, trenerów, pracowników kadry, sponsorów, kolegów z drużyny i przyjaciół!" - napisał w sierpniu w mediach społecznościowych.
Hvala ma w swoim dorobku cztery medale mistrzostw świata juniorów (złoto i srebro indywidualnie, srebro i brąz drużynowo). 13 lutego 2013 roku odniósł swoje jedyne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Miało ono miejsce na skoczni w Klingenthal. W swoim najlepszym sezonie (2012/13) zajął 16. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ.
Joakim Aune (Norwegia)
W listopadzie karierę skoczka postanowił zakończyć Joakim Aune. Norweg podjął taką decyzję w wieku zaledwie 27 lat, a wpływ na nią miały jego problemy zdrowotne. Aune od urodzenia zmaga się bowiem z wirusem niszczącym jego zmysł równowagi. Jednym z przejawów choroby jest utrata słuchu na jedno ucho.
27-latek nigdy nie zdołał przebić się do pierwszej kadry reprezentacji Norwegii. W Pucharze Świata startował tylko przed własną publicznością, kiedy Norwegowie dysponowali większą pulą startową. Podczas konkursu w Trondheim w 2017 roku zajął 18. miejsce - to jego najlepszy wynik w zawodach PŚ.
Gabriel Karlen (Szwajcaria)
Na początku 2020 roku karierę zakończył z kolei Gabriel Karlen. Reprezentant Szwajcarii postanowił rzucić skoki na rzecz pracy w jednej z francuskich firm w Krakowie. O jego sukcesach w sporcie nie można powiedzieć zbyt dużo. W 2014 roku, przed własną publicznością w Engelbergu, zadebiutował w zawodach Pucharu Świata. We wszystkich konkursach PŚ, w których wziął udział, zdobył zaledwie jeden punkt (w grudniu 2016 roku w Klingenthal).
Adam Cieślar (Polska)
Adam Cieślar przez lata uprawiał kombinację norweską, ale oglądaliśmy go również w zawodach skoków narciarskich - choćby podczas drużynowych mistrzostw Polski. W kwietniu 2020 - za pośrednictwem mediów społecznościowych - poinformował o zakończeniu kariery. "W sporcie jak w życiu były lepsze jak i gorsze momenty. Ostatnie sezony, choć dawałem z siebie ile można, były poniżej moich oczekiwań. Na pewno nie była to łatwa decyzja o końcu kariery, na którą wpłynęło też parę czynników" - napisał.
Cieślar jest sześciokrotnym mistrzem Uniwersjady. Dwa razy uczestniczył w igrzyskach olimpijskich. W Pjongczangu zajął 33. miejsce. Raz był w dziesiątce zawodów PŚ, kiedy w 2017 roku zajął siódmą lokatę w Schonach.
Federico Cecon (Włochy)
"Włoskie skoki w PŚ nie istnieją. Kiedy znów pojawi się trener z pasją, wyniki też nadejdą" - napisał w czerwcu w mediach społecznościowych Federico Cecon, ogłaszając zarazem koniec kariery. Syn legendy włoskich skoków, Roberto Cecona, postanowił rozstać się z tą dyscypliną, mając zaledwie 26 lat.
Federico Cecon zadebiutował w Pucharze Świata 13 grudnia 2014 roku podczas konkursu w Niżnym Tagile. Zajął w nim 42. miejsce, a dzień później został sklasyfikowany "oczko" niżej.