W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Kamil Stoch [/b]
Przed rozpoczęciem zmagań w Oberstdorfie kibice oraz eksperci ostrzyli sobie zęby na kolejny sukces trzykrotnego mistrza olimpijskiego. I były ku temu powody. Zaledwie tydzień przed inauguracją mistrzostw Stoch znakomicie spisywał się na normalnej skoczni w Rasnovie. Indywidualnie zajął 2. miejsce, a dzień później uzyskał 3. najwyższą notę w konkursie drużyn mieszanych.
Niestety, konkursy w Niemczech pokryły się z wyraźnym dołkiem formy reprezentanta Polski. O ile jeszcze w treningach i kwalifikacjach na normalnej skoczni próby 33-latka wyglądały całkiem nieźle, tak w zawodach był on już cieniem samego siebie. 22. i 19. miejsce w konkursach indywidualnych to najgorsze wyniki Stocha na mistrzostwach świata od ponad dekady. W 2009 roku Polak na dużej skoczni w Libercu był 24. Całe szczęście, że podopieczny trenera Michala Doleżala odzyskał stosunkowo dobre czucie tuż przed sobotnią rywalizacją drużynową. W innym wypadku medal mógłby znaleźć się poza zasięgiem naszych skoczków.
[b]
Markus Eisenbichler [/b] Obecność Niemca w gronie zawodników, którzy nie mogą odczuwać pełni satysfakcji po zakończeniu mistrzostw, może nieco dziwić. Eisenbichler zdobył przecież dwa złote medale w konkursach drużynowych. W obu przypadkach jego skoki wniosły pokaźne wiano punktowe, bez którego niemiecka kadra nie zdołałaby sięgnąć szczytu. Skazę na występie przed własną publicznością zostawiają jednak konkursy indywidualne.
Zapewne spora grupa kibiców ma w głowie obrazek Eisenbichlera, który z trudem powstrzymuje się od ciśnięcia o ziemię kaskiem po upadku w drugiej serii konkursu indywidualnego na dużej skoczni. Zachowanie podopiecznego Stefana Horngachera choć dość kontrowersyjne, najlepiej oddaje to, jak ułożyły się dla niego zakończone mistrzostwa. Po treningach zarówno na mniejszym, jak i większym obiekcie upatrywano w nim kandydata do medalu. Tymczasem Eisenbichler zapisał na swoim koncie dwa 17. miejsca.
ZOBACZ WIDEO: Halvor Egner Granerud zaczynał w ogrodzie. Pierwsze skoki na prowizorycznym obiekcie
[b]
Halvor Egner Granerud [/b]
Poruszając temat Norwega, nie można nie wspominać o pechu, jaki stanął na jego drodze do kolejnego sukcesu. Przed zmaganiami na dużej skoczni w Oberstdorfie u zdobywcy Kryształowej Kuli za sezon 2020/21 wykryto zakażenie koronawirusem. To sprawiło, że Granerud walkę o najwyższe laury w drugim tygodniu mistrzostw przegrał poza skocznią. Warto jednak pamiętać, co poprzedziło nierówną batalię z koronawirusem.
W sobotę 27 lutego Granerud przystępował do konkursu na normalnej skoczni jako wielki faworyt. 24-latek był górą w niemal każdej serii, którą poddano ocenie w poprzednich dniach. W zawodach było inaczej. Przeciętny skok sprawił, że na półmetku reprezentant Norwegii plasował się na odległym 16. miejscu. Ostatecznie zajął co prawda 4. pozycję, ale nie zmienia to faktu, że brak medalu, patrząc z perspektywy Graneruda, był ogromnym rozczarowaniem. Dodatkowo potęguje je swego rodzaju deja vu. Skoczek ze Skandynawii nie udźwignął presji faworyta również kilka tygodni przed czempionatem w Oberstdorfie, w trakcie 69. Turnieju Czterech Skoczni.
[h2]Karl Geiger
Sezon 2020/21 jest wyjątkowy dla reprezentanta Niemiec. W grudniu zeszłego roku został mistrzem świata w lotach narciarskich, a następnie zajął 2. miejsce w Turnieju Czterech Skoczni. W Oberstdorfie natomiast Geiger dołożył kolejne cegiełki do budowy kariery, która wraz z upływem czasu wywiera na obserwatorach coraz większe wrażenie. [/h2] To, co wyróżnia niemieckiego skoczka na tle rywali, to umiejętność mobilizacji w najważniejszych momentach. Ani przed startem mistrzostw, ani w ich trakcie Geiger nie zgłaszał gotowości do walki z najlepszymi. Wszystko zmieniało się wraz z nadejściem konkursu. Wtedy 28-latek w najlepszy możliwy sposób był w stanie wykorzystać pokłady energii, które wcześniej zgromadził. Przełożyło się to na cztery medale, dwa złote w konkursach drużynowych oraz srebro i brąz w zmaganiach indywidualnych.
Stefan Kraft
W ciągu kilku ostatnich miesięcy Austriak wielokrotnie mógł mówić o pechu. Już latem uraz pleców nie dawał mu spokoju, ale największym utrapieniem okazał się kilka tygodni po inauguracji zimowej części sezonu. Kontuzja sprawiła, że Kraft musiał zrezygnować ze startu w mistrzostwach świata w lotach krótko po oddaniu pierwszego skoku na legendarnej Letalnicy. Mało tego, kłopoty z plecami oraz zakażenie koronawirusem sprawiły, że Kraft stracił mnóstwo punktów w PŚ i musiał porzucić marzenia o obronie Kryształowej Kuli.
W konsekwencji takiego obrotu wydarzeń reprezentant Austrii skierował swój wzrok w zupełnie innym kierunku. Od tamtej pory Puchar Świata miał drugorzędne znaczenie. Kraft każdą czynność wykonywał z myślą o tym, żeby wystrzelić z formą na mistrzostwach świata w Oberstdorfie. Mimo zaledwie jednego podium w ciągu całego sezonu podopieczny Andreasa Widhoelzla pozostawał spokojny. Koniec końców cierpliwość okazała się kluczem do gigantycznego sukcesu. W piątek 5 marca Kraft zdobył trzeci indywidualny tytuł mistrza świata. Nie da się ukryć, że rekord Adama Małysza w postaci 4 złotych krążków musi mieć się na baczności.
Piotr Żyła
Kamil Stoch? A może jednak Dawid Kubacki? Wokół dwóch przywołanych nazwisk toczyły się dyskusje w polskich domach odnośnie tego, który z polskich skoczków może zawojować Oberstdorf. Rzeczywistość nie po raz pierwszy spłatała ludziom figla. Złotymi zgłoskami na kartach historii zapisał się bowiem Piotr Żyła.
34-latek przystępował do mistrzostw z jednym założeniem - być sobą. Czas pokazał, że całkowity brak ingerencji z zewnątrz w osobowość Żyły był jak najbardziej słuszną decyzją. Wiślanin przez całe mistrzostwa, od pierwszego do ostatniego konkursu, bawił się na skoczni jak nigdy wcześniej.
Jego uśmiech przed skokiem, który dał mu mistrzostwo świata na normalnej skoczni, zapamięta każdy, kto śledził tegoroczny czempionat. Występy na dużym obiekcie, choć okraszone "tylko" brązowym krążkiem w rywalizacji drużynowej, postawiły stempel na życiowej dyspozycji starego wyjadacza w osobie Piotra Żyły.
Czytaj także: Kolejna legenda odchodzi ze skoków. Zawodnicy drżeli przed wizytą u niego [urlz=/skoki-narciarskie/wideo/40268/piotr-zyla-zbliza-sie-do-konca-kariery-jego-decyzje-moga-byc-nieoczekiwane]Piotr Żyła zbliża się do końca kariery? "Jego decyzje mogą być nieoczekiwane"
[/urlz]