Skoki narciarskie. Wielka przyszłość Austriaków. Polacy mogą się martwić, ale Niemcy mają jeszcze większe kłopoty

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

FIS Cup w skokach narciarskich dobiegł końca, w Pucharze Kontynentalnym pozostał jeszcze jeden weekend. To dobry moment, aby ocenić potencjał poszczególnych zespołów.

1
/ 6

Austria - 6

Jeśli spojrzymy w klasyfikacje FIS Cup i Pucharu Kontynentalnego, w oczy rzuca się austriacka flaga. O ile w Pucharze Kontynentalnym wśród młodych i perspektywicznych skoczków są także ci bardziej doświadczeni (jak Markus Schiffner czy Manuel Fettner), tak w FIS Cup Austriacy mają bardzo szerokie grono talentów, które świetnie się zapowiadają.

W klasyfikacji FIS Cup 2020/21 Austriacy zajęli pięć pierwszych miejsc, a w sumie w ścisłej czołówce było ich aż dziesięciu. Nazwiska, które warto zapamiętać? To z pewnością czwórka, która w tym roku zdobyła złoty medal mistrzostw świata juniorów w drużynie: David Haagen, Daniel Tschofenig, Elias Medwed i Niklas Bachlinger, ale również Maximilian Ortner, Marco Woergoetter, czy nieco starszy, ale równie utalentowany Stefan Rainer. Niektórzy z nich mają już za sobą debiut w PŚ.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

2
/ 6

Słowenia - 5

W FIS Cup 2020/21 Słoweńcy cztery razy stawali na podium, najczęściej wplatając się gdzieś pomiędzy Austriaków. Największym talentem obecnie wydaje się być Jernej Presecnik, który mocno przyczynił się do srebrnego medalu drużyny na mistrzostwach świata juniorów, a także zdobywał już medale mistrzostw kraju - w rywalizacji z dużo bardziej doświadczonymi zawodnikami. Poza tym ma już za sobą debiut w zawodach Pucharu Świata, w których od razu zdobył pierwsze punkty.

Poza nim z pewnością wymienić trzeba jeszcze Jana Bombka, Zaka Mogela czy Roka Masle. Ten ostatni dopiero za miesiąc skończy 17 lat, a już ma na koncie srebro MŚJ w drużynie i kilka udanych startów w Pucharze Kontynentalnym.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"

3
/ 6

Norwegia - 5

Spokojnie na przyszłość mogą patrzeć także Norwegowie. W tym momencie wśród młodych skoczków wyróżniają się przede wszystkim trzy nazwiska. Pierwszym z nich jest Bendik Jakobsen Heggli, który w grudniu 2020 zdobył złoty medal mistrzostw kraju w rywalizacji indywidualnej na skoczni dużej (zabrakło wtedy czołowych norweskich skoczków). Także w grudniu 2020, w Ruce, po raz pierwszy zdobył punkty Pucharu Kontynentalnego, od razu zajmując trzecie miejsce.

Drugim z nich jest Benjamin Oestvold, który niedawno skoczył w Zakopanem 150 metrów. 20-latek w przeszłości był trapiony licznymi kontuzjami. Jeśli te dadzą mu spokój, nie ma wątpliwości, że drzemie w nim duży potencjał.

Dopiero 20 lat ma także Sander Vossan Eriksen, który już ma za sobą kilka występów w Pucharze Świata (trzy razy zajmował miejsca w drugiej dziesiątce). Na swoim koncie ma również medale mistrzostw świata juniorów. A zapomnieć nie można przecież o młodym i piekielnie utalentowanym Thomasie Aasenie Markengu, który wraca po poważnej kontuzji. Jeśli przezwycięży problemy zdrowotne, w przyszłości będzie silnym punktem reprezentacji Norwegii.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

4
/ 6

Rosja - 4

Rosjanie są aktualnie tłem dla najlepszych w Pucharze Świata - od czasu do czasu wyróżniają się Jewgienij Klimow czy Michaił Nazarow, ale przyszłość w skokach, przynajmniej na razie, rysuje się w jasnych barwach. W Lahti młodzi Rosjanie nieoczekiwanie zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym, a na mistrzostwach świata seniorów w Oberstdorfie pozytywną niespodziankę sprawił Danił Sadrejew. W treningach pokonywał zdecydowanie bardziej doświadczonych rywali, a konkurs na skoczni normalnej zakończył na 25. miejscu.

Obok niego wymienić trzeba także Michaiła Purtowa, który w tym sezonie zadebiutował w Pucharze Świata. Niewykluczone, że w niedługiej perspektywie Rosjanie będą w stanie skompletować czwórkę, która mogłaby namieszać w konkursie drużynowym na poziomie Pucharu Świata.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

5
/ 6

Polska - 3

Jeśli chodzi o Biało-Czerwonych, w gronie młodych talentów z dobrymi perspektywami na przyszłość wymienić trzeba przede wszystkim dwa nazwiska. To Paweł Wąsek i Tomasz Pilch. Dla Wąska to zdecydowanie najlepszy sezon w karierze. W klasyfikacji generalnej PŚ zdobył w sumie 62 punkty, a w Niżnym Tagile osiągnął życiowy sukces, zajmując szóste miejsce.

Rok młodszy Pilch w ostatnich latach nie potrafi nawiązać do skoków, jakimi zadziwiał w sezonie 2017/18, ale wciąż ma przebłyski (jak choćby wygrana w tym sezonie w konkursie PK w Brotterode), które dają wielką nadzieję na przyszłość.

Gorzej wygląda sytuacja, jeśli spojrzymy na roczniki 2001-2003. Póki co nawet w FIS Cup brakuje skoczka z Polski, który byłby w stanie nawiązać walkę z utalentowanymi rywalami. Skoki mają jednak to do siebie, że jeden rok potrafi zmienić mnóstwo w karierze.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

6
/ 6

Niemcy - 2

Zdecydowanie więcej powodów do niepokoju mają nasi zachodni sąsiedzi. Zapowiadany na wielki talent David Siegel skończy w tym roku 25 lat, a poza tym ma za sobą problemy zdrowotne, po których ciężko mu wrócić na wysoki poziom. Niemcy zajęli dopiero ósme miejsce w drużynówce na mistrzostwach świata juniorów. W FIS Cup ich najlepszym skoczkiem był Richard Freitag - doświadczony zawodnik, który w trzeciej lidze szukał formy.

Największą nadzieją na przyszłość jest Constantin Schmid, który już teraz regularnie punktuje w Pucharze Świata. 21-latek stał się pewnym punktem kadry Stefana Horngachera, ale w ślad za nim nie poszli koledzy, z którymi jeszcze dwa lata temu zdobywał złoty medal mistrzostw świata juniorów w drużynie.

Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)