Faworyci do wygrania MŚwL. Zwycięstwo rozstrzygnie się między nimi!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy powalczą o tytuł mistrza świata w lotach na skoczni w Vikersund. W gronie kandydatów do zwycięstwa jest kilku skoczków, w tym jeden Polak. Kto jest faworytem? Przekonajmy się!

1
/ 8

Ryoyu Kobayashi (1. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata)

Trudno nie umieścić w tym zestawieniu lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Choć młodszy z braci Kobayashi nie uchodzi za "typowego lotnika", to jednak jest zawodnikiem nieobliczalnym, który nawet na obiekcie do lotów może sprawić sensację. Z pewnością nie można go skreślać szczególnie, że jego forma w ostatnim czasie znów delikatnie zwyżkuje.

2
/ 8

Stefan Kraft (6. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)

Wśród wielu uważany jako "murowany kandydat" do medalu. Ale czy do zwycięstwa? Z pewnością tak. Kraft już udowodnił w ostatnich tygodniach, że jego forma ma tendencję zwyżkową. Od igrzysk olimpijskich nieustannie się rozpędza, a efektem nabierania prędkości są dwa zwycięstwa - w Lahti oraz Lillehammer. Nie zapominajmy, że Austriak jest rekordzistą świata w długości lotu, a 253,5 metra osiągnął przecież w Vikersund.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to było?! Fatalna wpadka bramkarza

3
/ 8

Markus Eisenbichler (5. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)

30-latek niemal w każdym zestawieniu byłby kandydatem do zwycięstwa. Za Eisenbichlerem przemawia to, że jest zawodnikiem o bardzo dużym potencjale i nigdy nie wiadomo, kiedy "odpali". Potrafi też nieoczekiwanie zepsuć skok i zdarza mu się to stosunkowo często. Jednak ta nieprzewidywalność każe typować go w gronie faworytów. Będzie groźny.

4
/ 8

[b]

Kamil Stoch (19. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)[/b]

Być może nieco życzeniowo w tym gronie znalazł się Stoch, jednak należy pamiętać, że zawodnik takiej klasy zawsze jest kandydatem do zwycięstwa. Z pewnością dla reprezentanta Polski tegoroczne MŚwL będą niezwykle ważne. Wciąż brakuje mu triumfu w tym czempionacie. Za nim przemawia fakt, że ostatnio spisuje się nieźle. I choć przeplata bardzo dobre skoki, słabszymi, to wydaje się, że 34-latek jest bliski ustabilizowania formy.

5
/ 8

Daniel Andre Tande (17. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)

Rok temu zastanawiano się czy Tande powróci do skakania po groźnie wyglądającym upadku. Do nieszczęśliwego zdarzenia doszło podczas lotów w Planicy, gdy Norweg tuż po wyjściu z progu stracił równowagę i runął na zeskok. Dziś jest w gronie faworytów do wygrania MŚwL. Determinacja i charakter doprowadziły 28-latka na szczyt. Wygrał konkurs indywidualny w Oslo, więc dlaczego nie mógłby tego powtórzyć w Vikersund? Przypomnijmy, że w 2018 roku został najlepszym lotnikiem świata.

6
/ 8

[b]

Karl Geiger (2. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)[/b]

Najrówniejszy z niemieckich skoczków. Zawsze w ścisłej czołówce. Nieco sensacyjnie został mistrzem świata w lotach w 2020 roku w Planicy. Wówczas nie typowano go w gronie faworytów do zwycięstwa argumentując, że lepiej sobie radzi na mniejszych skoczniach. Zaskoczył wówczas wielu obserwatorów, więc dlaczego teraz nie będzie podobnie? Choć 29-latek nie skacze już tak błyskotliwie, jak w pierwszej części sezonu, to wciąż jest mocny.

7
/ 8

[b]

Timi Zajc (12. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)[/b]

Słoweńcy zawsze są mocni na obiektach do lotów narciarskich. W tym zestawieniu stawiamy na Zajca, który na dużych skoczniach radzi sobie szczególnie dobrze. Zresztą 21-latek ma sporo do udowodnienia, po tym jak przyczynił się do zmiany trenera w słoweńskiej kadrze podczas MŚwL w Planicy... W treningach na Vikersundbakken skakał bardzo dobrze, dwukrotnie wygrywając sesję.

8
/ 8

[b]

Robert Johansson (10. miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ)[/b]

"Wąsacz" niejednokrotnie udowodnił, że na obiektach do lotów narciarskich czuje się znakomicie. Norweg był zresztą przez chwilę - wynik został poprawiony przez Krafta - rekordzistą świata w długości lotu. Na treningach potwierdził, że na Vikersundbakken jest mocny. Zawsze w cieniu kolegów z kadry, jednak może czas to zmienić?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)