- Kiedy lądowałem w Vikersund na odległości 245,5 metra nie czułem strachu. Tam jeszcze było gdzie lecieć. Fajnie doszedłem do lądowania. Stefan Kraft pokazał zresztą, że 253,5 metra też nie było dla niego problemem. Skocznia w Vikersund jest wysunięta i dość nisko dochodzi się do lądowania. Śmiało mogłem pokusić się o telemark. Ustanowiłem rekord Polski, ale czuję, że jestem w stanie go jeszcze wyśrubować. Konkurs w Vikersund pokazał, że rekordy cały czas mogą być śrubowane - powiedział Piotr Żyła w rozmowie z reporterem WP SportoweFakty Michałem Bugno po piątkowym konkursie Pucharu Świata w Planicy.