W pierwszej serii finałowego konkursu 69. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen trener Norwegów Alexander Stoeckl zdecydował się na pokerową zagrywkę i zaordynował, by Halvor Egner Granerud skakał z obniżonej belki. Ryzyko się nie opłaciło. Granerud nie skoczył wystarczająco daleko i stracił szansę na doścignięcie Kamila Stocha. - Moim zdaniem Stoeckl popełnił błąd. Przeszacował - mówi Dawid Góra. - Ja rozumiem trenera Norwegów. W czasie mistrzostw świata w lotach zrobił to samo i manerw jego drużynie złoto. To była dla niego ostatnia deska ratunku - komentuje Szymon Łożyński.