Rewelacja turnieju odpadła z China Open

Na ćwierćfinale skończyła się piękna przygoda Jacka Lisowskiego z China Open. Pogromcą młodego Anglika, który szybko wyrósł na rewelację turnieju, okazał się mistrz świata z 2005 roku - Shaun Murphy.

Grzegorz Lemański
Grzegorz Lemański

Początek spotkania był niezwykle wyrównany. Po pierwszym, dość gładko wygranym frejmie przez Lisowskiego, kolejne dwa padły łupem starszego z Anglików. Pokaz siły Shaun Murphy dał zwłaszcza w drugiej partii, którą zakończył 137 - punktowym brejkiem. Pogromca Judda Trumpa i Marka Davisa nie przestraszył się jednak bardziej doświadczonego rywala i w świetnym stylu wygrał czwartą partię, doprowadzając do remisu.

Po przerwie przy stole ponownie zaczął rządzić Lisowski. Chociaż jego gra była mocno szarpana, to w tym okresie prezentował się dużo lepiej od swojego rodaka. Najpierw bez większych problemów wygrał piątą partię, a potem zapisał na swoim koncie również zwycięstwo z szóstym frejmie.

W decydującym momencie niedoświadczony Jack Lisowski wyraźnie jednak przestraszył się możliwości awansu do półfinału dużej imprezy. Ogromna presja szybko przełożyła się na poczynania młodego Anglika przy stole, co szybko zaowocowało zmianą rezultatu. Grający na olbrzymim luzie Murphy szybko przejął inicjatywę i zdołał doprowadzić do remisu. W ostatniej partii 21 - letni snookerzysta zdołał zdobyć zaledwie siedem punktów, by potem patrzeć jak jego rywal wydziera mu z rąk przepustkę do półfinału.

Przeciwnikiem mistrza świata z 2005 roku będzie Mark Selby, który w ćwierćfinale pewnie pokonał swojego imiennika - Marka Williamsa. Doświadczony Walijczyk szalę zwycięstwa na swoją korzyść potrafił przechylić jedynie w drugiej partii, wygranej gładko 63-54. W pozostałych frejmach klasą dla samego siebie był Selby, który odniósł szybkie i przekonujące zwycięstwo. Dzięki awansowi do półfinału 29 - letni snookerzysta powrócił na pozycję lidera światowego rankingu, detronizując Judda Trumpa.

W gronie czterech najlepszych zawodników turnieju są również Neil Robertson i Stephen Maguire. Australijczyk w swoim ćwierćfinałowym pojedynku nie dał żadnych szans Marcusowi Campbellowi, wygrywając 5:2. Jeszcze lepszy wynik osiągnął natomiast Maguire, który Stuartowi Binghamowi pozwolił jedynie na wygranie jednego frejma. Obaj panowie spotkają się jutro o 12:30 czasu polskiego w bezpośrednim pojedynku, którego stawką będzie miejsce w finale China Open.

Wyniki:
Jack Lisowski - Shaun Murphy 4:5
77-1, 0-137(137), 58-62, 71-7, 69-8, 69-20, 32-70, 25-67, 7-77

Mark Williams - Mark Selby 1:5
50-72, 63-15, 45-71, 54-65, 1-65, 21-80

Marcus Campbell - Neil Robertson 2:5
70-28, 17-87, 29-89, 80-45, 56-74, 8-128(113), 37-61

Stephen Maguire - Stuart Bingham 5:1
114(102)-0, 80-8, 57-16, 59-64, 86-25, 53-19

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×